Strona Główna ˇ Forum ˇ Zdjęcia ˇ Teksty ˇ Szukaj na stroniePiątek, Kwietnia 19, 2024
Nawigacja
Portal
  Strona Główna
  Forum
  Wszystkie teksty
  Mapa serwisu

Ilustracje
  Galeria zdjęć
  Album
  Stare mapy
  Stare pieczęcie

Teksty
  Historia
  Przodkowie
  Czasy Pawlikowskich
  Czasy przedwojenne
  II wojna światowa
  Po wojnie
  Zasłużeni Milnianie
  Adolf Głowacki:
Milno - Gontowa
  Ze starych gazet

Plany zagród
  Mapka okolic Milna
  Milno - Bukowina
  Milno - Kamionka
  Milnianie alfabetycznie
  Gontowa
  Gontowianie alfabetycznie

Literatura
  papierowa
  z internetu

Linki
  Strony o Kresach
  Przydatne miejsca
  Biblioteki cyfrowe

Konktakt
  Kontakt z autorami

Na stronie
Milno na Podolu
Najnowszy użytkownik:
szweryda
serdecznie witamy.

Zarejestrowanych Użytkowników: 156
Nieaktywowany Użytkownik: 0

Użytkownicy Online:

maria 4 dni
sierp 6 dni
Kazimierz 6 dni
Jozef 2 tygodni
MarianSz10 tygodni
Adolf16 tygodni
jola9b20 tygodni
zenekt23 tygodni
Zakrzewski26 tygodni
Adam27 tygodni

Gości Online: 4

Twój numer IP to: 3.146.221.52

Artykuły 331
Foto Albumy 67
Zdjęcia w Albumach 1882
Wątki na Forum 47
Posty na Forum 133
Komentarzy 547
Losowa fotografia
Nowe komentarze
komentarze do artykułów Jestem zainteresowana ...
komentarze do artykułów Wydaje mi się, że równ...
komentarze do artykułów Z wielką ciekawością p...
Nowe komentarze Witam serdecznie, Kwo...
komentarze do artykułów Drodzy Państwo! Jest...
W poczekalni:
Nadesłane Zdjęcia: 0
Nadesłane Artykuły: 0
Nadesłane Linki: 0
Nadesłane Newsy: 0
Ankieta
Z jaką miejscowością jestem związany

Milno

Gontowa

inna w okolicy

żadna w okolicy

Musisz się zalogować, żeby móc głosować w tej Ankiecie.
Współpraca
Strona powstała we współpracy z serwisem internetowym Olejów na Podolu www.olejow.pl

Zagłosuj na nas

KRESY

Pożegnanie z rodzinnym siołem
Ostatnie dni na rodzinnej ziemi w styczniu 1945r.

Już się żegnamy z rodzinną wioską
i odjeżdżamy w opatrzność Boską.
Już wyjeżdżamy z rodzinnej ziemi
Umierać razem między swoimi.

Ty ostra zimo styczniowa pora
Ucieka Polski lud od topora
Ucieka każdy, bo życie miłe
Nie chce bez czasu kłaść się w mogiłę.

Chcę wyrazić wielką wdzięczoność organizatorom Zjazdów w Rogozińcu oraz inicjatorom internetowej strony Milno za ich pracę i zaangażowanie. Jest to szczególnie dla nas urodzonych w Powojennej Polsce wielkie źródło informacji o „Domu w Milnie i Gontowie” a dla urodzonych „TAM W DOMU” radość, że nie zaginie historia ich rodzinnej wioski.
Pan Adolf Głowacki w roku 2000 napisał następną książkę, która jest jakby kontynuacją tej z 1994r. Jej tytuł to: „Z Kresów Wschodnich na Zachodnie”, zawiera dalsze losy Milnian i Gontowian, od wyjazdu w styczniu 1945 r. ,ale ograniczone do historii tych którzy osiedlili się w Pacholętach obecne województwo zachodniopomorskie.
Z tą pracą Pana Adolfa Głowackiego emocjonalnie związani jesteśmy szczególnie my, których rodziny osiedliły się w Pacholętach.
Dzięki zaangażowaniu autora mamy szeroki pogląd na bezpośrednio powojenne losy naszych rodzin, na ten czas który nie obejmuje nasza pamięć.
Rozpoczęłam jednak te dzisiejsze wspomnienia od fragmentów pieśni powstałej w czasie „wywózki”, wygnania z Milna i Gontowy oraz wielu innych miejscowości. Pieśń ta była śpiewana w naszym domu, zawsze z wielkim wzruszeniem i żalem, ze łzami w oczach. Nie znam autora, czy autorki, i być może tylko niektóre zwrotki tego utworu.
Pozwalam sobie umieścić na stronie Milno fragmenty książki „Z Kresów Wschodnich na Zachodnie” do czasu przybycia do Pacholąt, które w wielu fragmentach są wspólne dla większości „Naszych” ludzi, wygnanych z rodzinnego „Sioła”. Mija bowiem 65 lat od ich „tułaczki” i wyjazdu „Na Zachód”.
Jak podaje P.A.Głowacki „W połowie stycznia 1945 roku, kolumny wozów wyruszyły na stację do Zborowa. Tam po krótkim oczekiwaniu wtłoczono po kilka rodzin do nieogrzewanych wagonów towarowych i 20 stycznia ruszył pierwszy transport gontowiecko – mileński do Przemyśla. 30 stycznia odjechał drugi transport (Mileński) przez Złoczów, Krasne, Lwów i Rawę Ruską w kierunku Zamościa.
Być może ktoś dopisze również losy swoich rodzin po opuszczeniu rodzinnej ziemi. Można to uczynić bezpośrednio poprzez stronę internetowa, lub w formie wspomnień przesłanych na mój adres lub Marysi Zaleskiej, a ja umieszczę to na stronie MLNO.
Mój adres: Maria Markowicz
Pacholęta 26 74-120 Widuchowa
Dalsze fragmenty opracowania Pana Adolfa Głowackiego Z Kresów Wschodnich na Zachodnie
Poniżej jako Artykuł w kategorii Po wojnie.
Gwara Mileńska
Z wielkim zainteresowaniem zapoznałam się z opracowaniem Marysi Zaleskiej z Wrocławia na temat "Gwary Milna". Myślę, że wielu z nas ucieszyło się że sa opracowania naukowe dotyczace gwary Milna, że pozostanie ślad po "naszej mowie".
W rodzinie często mówiono "tak jak to my to pokolenie powojenne" określamy, "po Mileńsku". My młodsi - wtrącaliśmy w nasze rozmowy i czynimy to do chwili obecnej - niektóre słowa, czy całe zwroty, teraz bardziej w formie żartu, czy przypomnienia, jak to w "DOMU W MILNIE" mówiono.
W swojej pierwszej książce "Milno - Gontowa" z 1994 roku Pan Adolf Głowacki zawarł dialog dwóch spotykających się kobiet - jak określił to autor "Starej i Młodej".
Myślę że tekst ten wielu nam Milnianom i Gontowlanom jak i innym Kresowiakom, tym starszym przypomni, a nas młodszych zapozna i pozostawi w pamięci to jak mówiono w Milnie i Gontowie.
"Rozmowa dwóch kobiet, spotykających się w drodze;
M – młodej
S – starej

M – Puchwalony Jezus Chrystus. A dzie Wy tak Ciotko bigniecie ?
S – Na wieki wieków. Ta w pole. Niese jidzenie na pułudynyk. Nasze rzno żyto na Długij i niechco si hajić przyjazdym du domu.Wunas mało ludzi du ruboty i żniwa ni jidi sporno. Ja wże stara, tu zustawiajo mnie w doma, przy dzieciach i dumowych robotach. Dam chudobie jeść, napoje i wydoje krowy, wugutuje strawe, w wugorodzie puplewie, wyprawie starszego naszyj Hanki z krówami, wyniesie jidzenie na pole, tyj taka moja rubota. Ni wielga puciecha zy starego. A wo widzisz, sze musze wlic z sobom młodszego Hanki, bu wsio dugóry nugami przywróci. Sze przywleczy czyrede takich jak wun, wut suńsiadów.
M - A to wże tak wyrus młodszy chłopczysko waszej Hanki ?
S - Na cosz, taż Hanki, Rośni jak na drożdżach, Ali bajstruk jak żywe srebło. Wszyndzie go pełno. Huncwot jakich mało. A nieposłuszny ży nu. Skaranie Boże z tym dzieckiem. Czasym tu wże mnie piczontki tlejo. Jak bym mogła wziońść na kulano i przyłożyć pasym, tu by pupamintał. Ali ni daje rady. Wciekni tyj wże. Sze si pokrzywia byńkart. Ot czasym puciongne wupciraczkom puza wucha, tyj wsio. A wo podziw si jaki zalapany. Wszyndzie sucho, a wun cały w błocie. Dzie to zdybi ? Kolka go wi. Chuć pilnuje i z woka ni spuskam, tu wun i tak swoje zrobi. Ja Ci każe, w cugmginiu dzieś znikni i nabroji. Przyd wczora, zanim si wubgulndnełam, tu tyn wże wupat z drzewa. I to jak ! kumiśgłowom. Mało karku ni skryńcioł.
Całość dialogu poniżej w kategorii Artykuł - Gwara Mileńska
Maria Markowicz (Krąpiec)
Wesela Mileńskie
Zdając sobie sprawę, że czas biegnie nieubłaganie, a wraz z nim coraz trudniej o relacje bezpośrednich świadków różnych zdarzeń z życia ''Społeczności Mileńskiej", poprosiłam Pan Adolfa Głowackiego, który już wiele napisał o Milnie, aby przybliżył nam i potomnym obyczaje związane ze ślubami i weselami.
Przeżywamy radosny czas Świąt Bożego Narodzenia i myślę, że to dobry czas aby przedstawić naszym Milnianiom opracowanie Adolfa Głowackiego, które przygotował przede wszystkim na podstawie rozmów ze swoją mamą Stanisławą Głowacką.
Bardzo różnią się one od tych które odbywają się obecnie i na pewno warto je poznać. Treść opracowania poniżej - jako artykuł.
Maria Markowicz (Krąpiec)
Boże Narodzenie 2009
Boże

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku 2010

wszystkim Milnianom i Gontowlanom, ich Rodzinom w kraju i za granicą

składamy najserdeczniejsze życzenia dużo zdrowia, pomyślności i wszelkiej radości,

a naszej młodzieży życzymy możliwości zwiedzenia Milna.


65 rocznica mordu w Milnie i Gontowie
kliknij, żeby powiększyć
Świętujemy dziś rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Jest to piękny dzień, ale dla nas urodzonych w Milnie i Gontowie oraz ich potomków to również dzień pamięci nie tylko o tych którzy walczyli o odzyskanie Niepodległości Ojczyzny, ale i tych którzy płacili za bycie POLAKIEM również w latach II wojny światowej.
Dziś mija kolejna rocznica męczeńskiej śmierci wielu mieszkańców Milna i Gontowy. W Pacholętach od 10 lat w tym właśnie dniu msza święta odprawiana jest przede wszystkim za zamordowanych w tym dniu przed 65-laty wielu mieszkańców Milna i Gontowy.

Adolf Głowacki tak o tym dniu pisze w swojej książce Milno i Gontowa: ”Z niepokojem oczekiwaliśmy listopadowej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Napad banderowców na Milno w dniu naszego narodowego święta, był bardzo prawdopodobny. Zagrożona była oczywiście tylko Bukowina i Kamionka.
11 listopada 1944 roku (sobota), noc zapowiadała się bardzo ciemna. Mżył deszcz ze śniegiem i mrok zapadł wcześnie. Na punktach obserwacyjnych wystawiono wzmocnione warty. Wszystkim zalecono szczególną czujność. Około godziny 20, posterunki wyłapały podejrzane odgłosy z Miśkowego Błota i chlupot wody przy rzece. Natychmiast powiadomiono placówki i ludzi czuwających w mieszkaniach. Mężczyźni i męska młodzież zajęli stanowiska obronne. Łąkami tyralierą skradali się banderowcy. Gdy przekroczyli rzeczkę, wystrzelili rakietę i z okrzykiem hurra, ruszyli na wioskę. W odpowiedzi nasze placówki otworzyły ogień. Zaterkotały karabiny maszynowe i pepesze. Polecały też granaty. Obronę Bukowiny trafnie skoncentrowano na odcinku spodziewanego ataku: od Miśkowego Błota. Miała ona powstrzymać napastników i umożliwić ludności ucieczkę. I to się udało. Nie było sił ani środków na obronę wioski”, ”…Rano z kryjówek zaczęli wyłazić zmarznięci ludzie z trzęsącymi się z zimna i strachu dziećmi i ostrożnie podchodzić do wioski. Z trzaskiem waliły się jeszcze niektóre dopalające konstrukcje. Z lękiem kierowali się do swoich zagród. To co zastali mogło porazić najsilniejszych. Oto nadludzkim wysiłkiem dźwignięta z ruin wieś, znowu zamieniła się w pogorzelisko. 20 lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń, dorobek życia, zmienił się w kupkę popiołu. Mężczyźni nie wstydzili się łez. Tymi twardymi, odpornymi na przeciwności ludźmi, wstrząsał szloch. Widok dopalających się budynków, zwęglonych oraz popękanych zwierząt, trupy ludzkie, ścielące się dymy i swąd spalenizny, lament kobiet i płacz przerażonych dzieci, to obraz, który pozostanie w pamięci do końca życia.

Tej nocy zginęło 14 osób: 11 w Bukowinie i 3. Końcowym aktem tej apokalipsy, był zbiorowy pogrzeb. Zamordowanych złożono do naprędce skleconych trumien, Krakowiaka z rodziną do szafy i sznur wozów w otoczeniu rodzin i sąsiadów, wyruszył z Księdzem Markiewiczem pod kościół, a następnie na cmentarz. Gdy dobiegała końca żałobna ceremonia, z lasu posypały się strzały. Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie”, zamarło wszystkim na ustach. W pośpiechu zasypano groby, ludzie wskoczyli na wozy i galopem wrócili do wioski. Bandyci uważający się za chrześcijan, nawet martwym nie dali spokoju. Nie pozwolili dokończyć chrześcijańskiego obrządku.”Był to ostatni i chyba jedyny tego rodzaju pogrzeb, na naszym cmentarzu. Później zamordowanych grzebano we wsi.”
________________________________________
Strona 31 z 36 << < 28 29 30 31 32 33 34 > >>
O projekcie
Inicjatorem i fundatorem założenia strony był Milnianin, Pan Władysław Zaleski z Warszawy. Od roku 2009 projekt Milno na Podolu jest prowadzony nieodpłatnie przez wolontariuszy. Coroczna opłata za miejsce na serwerze internetowym i nazwę domeny milno.pl jest pokrywana ze składek uczestników Zjazdów Milna i Gontowej
Zmień wygląd strony
Skórka
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Krótkie wiadomości
Tylko zalogowani mogą dodawać krótkie wiadomości.

~Zdzislaw
DATA: 09/09/2023 18:26
Szukam informacji o rodzinach Byczków i Albańskich z Gontowy , szczególnie gdzie się osiedlili , w jakich rejonach czy miejscowościach obecnej Polski . Zapraszam mających wiedze na ten temat do kontak

^maria
DATA: 14/02/2020 19:45
Gontowiecki dzwon wykopali tz. "czarni archeolodzy" i nie wiadomo co z nim się stało

~zalz
DATA: 25/05/2019 19:56
Polecam książkę, druk komputerowy Dolka Głowackiego ze Szczecina poswieconą wsi Milno. Zbyszek Zaleski, Franusiów i Krawców syn

~marikot
DATA: 17/06/2018 09:14
Poszukuję info o Mariannie Formickiej z matki Wójtowicz

^Kazimierz
DATA: 03/01/2017 15:59
Użytkownika 'kasia88' prosimy o kontakt z administratorami

^Kazimierz
DATA: 15/10/2016 14:45
Użytkownika 'Lemona' prosimy o kontakt z administratorami

^Kazimierz
DATA: 20/07/2016 22:44
Użytkowniczka 'sylwiab' proszona o kontakt z administratorami

^Kazimierz
DATA: 17/03/2016 15:53
Użytkownika 'anna drozda' prosimy o kontakt z administratorem

^Kazimierz
DATA: 26/11/2015 22:28
Dzięki Maciejowi nowy album: Milnianie na Cmentarzu w Lutolu Suchym

^maria
DATA: 10/08/2015 21:02
W VIII Zjeździe Milnian i Gontowian udział wzięło 80 osób

Najnowsze zdjęcia


Kielich i patena


Kielich i patena


Kielich i patena


Kielich i patena


Kielich i patena


Kielich i patena


Kielich i patena


Kielich i patena

Security System 1.7 Š 2006 by BS-Fusion Deutschland
CTracker - cback.de


Copyright ©Grupa Przyjaciół Milna. Wykonanie: Remek Paduch & Kazimierz Dajczak 2008-2018