"W stepie dalekim - Polacy w Kazachstanie" - spotkanie autorskie
Kolejna miła wiadomość z prośbą o zamieszczenie jej na naszej stronie internetowej:
Szanowni Państwo!
Informujemy, że dnia 8 maja 2009 r. o godz. 17.00 w miejscowości Kopanica, gm, Siedlec, pow. Wolsztyn, woj. wielkopolskie w miejscowej Bibliotece Publicznej ul. Zbąszyńska 35, odbędzie się spotkanie z Januszem Jaskulskim - współredaktorem książki "W stepie dalekim - Polacy w Kazachstanie wyd II. Poznań 2006".
Spotkaniu przyświeca motto:
" z Kazachstanu do Jaromierza koło Kopanicy", a ściśle jest związane z powrotami Polskich Rodzin do Macierzy.
Książkę pod red. Marka Gawęckiego i Janusza Jaskulskiego wsparli:
Instytut Antropologii Kulturowej UAM w Poznaniu,
Zgromadzenie Narodów Kazachstanu,
Muzeum Narodowe w Poznaniu,
Ośrodek Studiów Środkowoazjatyckich UAM w Poznaniu,
Ambasada RP w Ałamaty,
Stowrzyszenie "Wspólnota Polska",
Związek Polaków w Kazachstanie.
W roku 2006 przed świętami Wielkanocnymi, do Pacholąt zawitali autorzy katolickiego programu 'Arka' aby mieszkańcy opowiedzieli o zwyczajach związanych z tymi świętami w Milnie. Dziś prezentujemy trzy filmiki z tego reportażu - pierwszy na stronie głównej, dwa pozostałe w rozwinięciu tego newsa.
Wielkanocne wspomnienia - film 1.
O atmosferze przedświątecznej oraz o świętach opowiadały: Maria Strużyńska (Letka), Stefania Letka (Dec), Anna Bajowska (Krapiec), Anna Wiewióra (Gaździcka), Maria Majkut (Krąpiec), Bronisława Zawadzka (Krąpiec).
Dwa filmy w rozwinięciu tego newsa.
Dodane przez MariaM
dnia kwietnia 09 2009 21:39:54
Mój pradziadek Piotr Dec opowiadał legendę o wiatrach swojemu wnuczkowi Mikołajowi.
Legenda głosi, że w dawnych czasach były trzy wiatry. Jeden siedział na górze Gontowieckiej, drugi na górze obok stojącej, a trzeci na górze Szwed/Szyred/. Góra Szwed wzięła nazwę od Szwedów, którzy tam przebywali w czasie potopu szwedzkiego, nie mogąc zdobyć Zamku Załozieckiego.
Wiatry bardzo często nie mogły dojść do porozumienia. Najbardziej uparty był wiatr z góry Szwed, który nie chciał ustąpić wiatrowi z góry Gontowieckiej.
Wtedy zaczynały prześcigać się swą siłą łamiąc drzewa, przewracając stare domy, łamiąc lasy i łany zbóż.
Wiatry sprowadzały chmury deszczowe z błyskawicami i grzmotami. Dochodziło nie raz do tak ulewnych deszczy, że woda rwała ziemię i stwarzała nowe strumyki i wyrwy w ziemi między pagórkami. Woda zabierała i niosła wszystko co spotkała na drodze.
W tak burzliwych chwilach słychać było tylko huk łamiących się drzew i walących się chat, stodół i szałasów.
Rzeka płynąca przez Milno powstała właśnie w takich warunkach i została nazwana HUK.
Teren, na którym płynie Huk znajduje się na dziale wodnym pomiędzy rzeką Horyń od od południa, Seret od północy i Ikwa płynąca na wschód.
Jest tu tysiące źródeł wypływającej czystej wody, która zimą nie zamarza, nawet w czasie najwiękrzych mrozów.
Inicjatorem i fundatorem założenia strony był Milnianin, Pan Władysław Zaleski z Warszawy. Od roku 2009 projekt Milno na Podolu jest prowadzony nieodpłatnie przez wolontariuszy. Coroczna opłata za miejsce na serwerze internetowym i nazwę domeny milno.pl jest pokrywana ze składek uczestników Zjazdów Milna i Gontowej