PAWEŁ ZALESKI (1915-2010) Milno-Kamionka, Waszyngton
Dodane przez MariaM dnia Kwietnia 03 2012 09:37:45

PAWEŁ ZALESKI (1915-2010) Milno-Kamionka, Waszyngton



 Paweł od wczesnych lat odznaczał się nieprzeciętnymi zdolnościami i chęcią do nauki. Szkołę Powszechną ukończył w Załoźcach. Następnie przy sporym wysiłku rodziców i z jakimś wsparciem sponsorów, w 1935 roku średnią w Tarnopolu. Uczęszczał do Drugiego Gimnazjum Wojewódzkiego z greką i łaciną. W latach 1935-1939, studiował na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. Skromny budżet wspierał korepetycjami.
Ukończył Wydział Prawa ze specjalnością Prawo Międzynarodowe oraz Studia Dyplomatyczne i Ekonomiczne. W 1939 roku otrzymał: Dyplom Magistra Prawa i Dyplom Magistra Dyplomacji. Zdał też specjalny egzamin i mógł pracować w polskiej placówce dyplomatycznej i konsularnej.

Na ówczesne czasy i warunki wiejskie, było to ogromne, rzadko spotykane osiągnięcie i jedyne w Milnie. Wyższe wykształcenie zdobył też ksiądz Stanisław Czapla z Bukowiny.
Wybuch wojny zupełnie zmącił pięknie zapowiadającą się przyszłość Pawła. Nie zdołał się przedostać do Rumunii, przed wkroczeniem Rosjan. Ponieważ w Milnie natychmiast by go aresztowano, ukrywał się we Lwowie, z mocnym postanowieniem ucieczki z kraju. Na miejscu prędzej czy później, czekała go deportacja na Sybir. Do Milna wpadł w listopadzie na pogrzeb ojca i zaraz wyjechał.
W 1940 roku dołączył do grupy, która zamierzała się przedostać do Rumunii. W trakcie przedzierania w górach, natknęli się na rosyjski patrol graniczny, który otworzył do nich ogień. Przewodnik krzyknął, aby co sił w nogach biec do granicy. Wielu padło. Jemu udało się dobiec i przekroczyć granicę.
Od listopada przez pewien czas, przebywał w Bukareszcie. Następnie do 1942 roku w Istambule, jako specjalny szef łączności z podziemnym ruchem polskim. Łączność utrzymywał przez tajne kanały w Jugosławii, Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii i Słowacji. Wysyłał pieniądze od Rządu Polskiego, zbierał różne tajne informacje i przekazywał je do Londynu. Od lipca 1942 do lipca 1943 roku, przebywał w Moskwie i Kujbyszewie, jako trzeci sekretarz ambasady. Zajmował się Polakami deportowanymi do Rosji. Wydobywał też polskich jeńców, którzy przymusowo służyli w Niemieckiej Armii i wcielał ich do Polskiej.
Od sierpnia 1943 do sierpnia 1945 roku, w Londynie na stanowisku drugiego sekretarza w Polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, zajmował się wydostawaniem Polaków z Rosji i przerzucaniem ich do Iranu. Brał udział w międzynarodowych konferencjach, spotkaniach z delegacjami z Polski i dyskusjach z władzami brytyjskimi. Tam związał się ze Stanisławem Mikołajczykiem.

W październiku 1946 roku, obaj wracają do Polski. S.Mikołajczyk w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej, w randze wicepremiera, objął resort rolnictwa. Paweł został doradcą w sprawach zagranicznych i specjalnym asystentem Mikołajczyka. Robił też różne plany, na przewidziane 19.01.1947 wybory.
Mikołajczyk jako polityk niezależny od Moskwy, cieszył się dużą popularnością i poparciem społecznym. W Szczecinie młodzież akademicka niosła go na ramionach, a na Biureta i innych, nikt nawet nie zwracał uwagi. Stalin zdawał sobie sprawę, że Mikołajczyk i blok PSL wygra wybory z dużą przewagą, więc polecił je sfałszować. I tak się stało. Chociaż wygrał, oficjalnie przegrał je z kretesem. Nadzieje na uniezależnienie od Rosji, spełzły na niczym. Opracowane plany poszły do kosza. Słabo znali mechanizmy stalinowskiej władzy.

Zaleski od marca do listopada 1947 roku, był też doradcą gospodarczego planowania, związanego z eksportem i importem.
W listopadzie na spotkaniu ze społeczeństwem Śląska powiadomiono Mikołajczyka, że ma być z Pawłem aresztowany. Nakaz jest już podpisany. Natychmiast zorganizowano im ucieczkę. Mikołajczyk skierował się na północ, natomiast Paweł uciekał kanałem południowym. Ze strefy zagrożonej, wywieziono go furmanką w słomie. W ucieczce pomagał jego brat Jan z Bojkowa. Paweł parę dni przeczekał u Mikołaja Deca i jego teścia Barana z Kamionki w Korfantowie koło Głuchołazów, nim zorganizowano przerzut. Następnie przez Czechy, przedostał się na Zachód. I to był jego ostatni pobyt w Polsce.
Mikołajczyka wywieziono statkiem ze Szczecina.

Paweł po trudnych i krętych drogach, dotarł do Londynu, a stąd z Mikołajczykiem wyjechali do Waszyngtonu, gdzie osiedli na stałe. Tam nadal był sekretarzem Mikołajczyka. Obaj zajmowali się sprawami gospodarczymi Wschodniej Europy i wszystkim, co dotyczyło Polski.
Paweł na Uniwersytecie Waszyngtońskim ukończył ponownie prawo, bo jego dyplom polski nie był tam honorowany. Mając amerykański dyplom, od 1960 roku pracował jako asystent w sprawach odszkodowań zagranicznych, a od 1961, jako adwokat w Ministerstwie Handlu Zagranicznego. Pracę ułatwiała mu znajomość kilku języków. Prowadził też prywatną kancelarię prawną. Podróżował po całej Europie, Środkowym Wschodzie i Japonii.
Zmarł 24 listopada 2010 roku w wieku 95 lat. Spoczywa w Waszyngtonie. Do końca zajmował się sprawami Polski i utrzymywał szerokie kontakty z działaczami i politykami krajowymi. Przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, 29 maja 1996 roku, został odznaczony Orderem Zasługi Rzeczypospolitej Polski.
Mowę pożegnalną "Hołd dla Pawła Zaleskiego", wygłoszoną 21 grudnia w Izbie Reprezentantów, napisał znany historyk Allen Poul, autor książki "Katyń: Stalinowska Zbrodnia i Tryumf Prawdy", wieloletni jego przyjaciel. A oto streszczenie tej mowy.
Paweł prowadził najbardziej interesujące życie z wszystkich, których znam. Był cichym, skromnym, uczynnym i pełnym godności człowiekiem. Los ciężko go doświadczył. W warunkach zagrożenia i terroru, pod gradem kul, udało mu się zbiec z kraju, by na Zachodzie kontynuować walkę o Polskę. Pobudzał sumienia i zabiegał, aby ukochanej ziemi, oddanej po wojnie Stalinowi, przywrócić niepodległość.
Był wieloletnim sekretarzem Stanisława Mikołajczyka, premiera rządu na uchodźstwie. W 1946 roku wrócili do Polski i przystąpili do kontrolowanego przez komunistów rządu. Liczyli na wolne wybory obiecane w Jałcie i chcieli przeszkodzić deportacji 400000 partyzantów, którzy w lasach oczekiwali na walkę. Wybory niestety zostały sfałszowane. Udało im się jedynie złagodzić krwawą łaźnię partyzantów.
Po dwóch zamachach na Pawła, obaj uciekli na Zachód, gdzie kontynuowali kampanię na rzecz Polski. Książka S.Mikołajczyka, napisana we współpracy z Pawłem, przyczyniła się do zbadania w latach 1951-52 przez Kongres, masakry katyńskiej. Zawarte w niej dowody, jednoznacznie potwierdziły, że to Rosjanie wiosną 1940 roku, zamordowali tam tysiące oficerów polskich.

 Paweł oddelegowany na Bliski Wschód, wyciągał ludzi z łagrów, współpracował w formowaniu Armii Polskiej i wyprowadzaniu wojska oraz tysięcy cywilów do Iranu.
W Pawle zobaczyłem to wszystko, co cechowało tych niezwykłych, zbiegłych Polaków, gdy Stalin połknął ich kraj. Mimo niespełnionych marzeń i utraty wszystkiego, co mieli, znaleźli siłę, aby odbudować zrujnowane życie i z ogromnym zaangażowaniem walczyć o polską wolność i niepodległość. Parę dni przed śmiercią powiedział: "Mam dużą satysfakcję, że ideały mojego pokolenia przetrwały ciemne lata komunizmu i dziś są wcielane przez młodych, aby przywrócić Polsce należne jej miejsce w Europie". "Zwycięstwo w porażce", to dziwne dla Amerykanów hasło, przyświecało zawsze Polakom. Oznaczało ono, że nigdy się nie ugną i będą w nim trwać do zwycięstwa. Gdy myślę o Pawle, wielkie zadowolenie sprawia mi to, że doczekał się wolnej odrodzonej, tętniącej życiem Polski. Był czymś wyjątkowym i niezwykłym, prawdziwym bohaterem tych czasów, a jednocześnie unikającym rozgłosu i na pewno zbeształby mnie za te pochwały.


PAWEŁ ZALEWSKI - odznaczony przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Orderem Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej - Ambasada RP w Waszyngtonie 29 maja 1996 r.
Obok Marian i Danuta Mikołajczykowie


Opracował Adolf Głowacki
Pacholęta, marzec 2012