cz.18. KU LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI
Dodane przez Adolf dnia Maja 10 2013 16:03:32
Adolf Głowacki:
"NIEZWYKŁE CZASY, LUDZIE I ZDARZENIA..." Szczecin 2013



cz.18. KU LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI


Okrągły stół zapoczątkował III Rzeczpospolitą Polską. Jednocześnie upadek gospodarczy kraju, stał się faktem. Rozpadł się sosjalistyczny rynek, bo kryzys objął cały obóz. Spadł lub zanikł popyt na wiele towarów, w tym na żywność. Upadło wiele przedsiębiorstw i szybko rosło bezrobocie. Okazało się, że nie mamy z czym wyjść na rynki zachodnie, bo nasze towary są niekonkurencyjne. Prawdziwy krach nastąpił w rolnictwie – upadły PGRy, a ich załogi zasiliły szeregi bezrobotnych. To wywołało duże frustracje. Ludzie oczekiwali natychmiastowej poprawy, tymczasem znacznie się pogorszyło. Okazało się, że przejście od gospodarki socjalistycznej do wolnorynkowej, wymagało ofiar.
W kolejnych wyborach ponownie oddano, więc władzę lewicy. Ponieważ w kieszeniach nie przybywało, w następnych powrócono do prawicy.
W polskim świadku politycznym zawrzalo. Potworzyły się partie i partyjki. Każda z nich wskazywała inną drogę do dobrobytu. Jedynie L. Balcerowicz zachował zdrowy rozsądek i nadał przemianom prawidłowy kierunek. Szkoda, że kolejne ekipy mocno go zdeformowały. W tym chaosie zagubił się gdzieś interes kraju. Na pierwszy plan wysunęła się walka o władzę i krocie dobrze płatnych stanowisk. Koszty przemian powinni ponosić wszyscy, o czym wyraźnie zapominają ludzie na stanowiskach i wyznaczają sobie horendalne, jak na nasze warunki, wynagrodzenia. Rodzi to złą krew i budzi słuszne oburzenie. Zamożne kraje doszły do tego ciężką wieloletnią pracą. U nas, wiele grup społecznych chce tak żyć od razu, bez wkładu i wyrzeczeń.
Choć kraj się rozwija i poprawa warunków życiowych jest wyraźna, nie zanika narzekanie i niezadowolenie. Wielu nie może strawić zamożności innych oraz wyższego poziomu w krajach rozwinętych i obwinia za to kolejne rządy. Zaniedbania i niedorozwój są zbyt duże, żeby je szybko zlikwidować.
Polityka jednoczenia narodu jest wciąż w sferze marzeń. Z roku na rok pogłębiają się podziały, rośnie nienawiść i zacietrzewienie. Naród polski wyszedł z PRLu mocno okaleczony i rozbity. Przykre, że wytworzyły się siły, które miast go leczyć i jednoczyć, pogłębiają stare i tworzą nowe podziały. Okrągły stół - to dzieło rozwagi, rozsądku i dobrej woli – nazywają zdradą narodową. Rozliczają Polaków za komunizm, mimo, że nie przyjęliśmy go z wyboru, lecz został nam narzucony. Jan Paweł II przestrzegał przed tym i nawoływał: „Nigdy jeden przeciw drugiemu. Nigdy jedni przeciw drugim”. Józef Piłsudski też za najważniejsze uważał zjednoczenie narodu. Nikogo nie pytał jakiemu zaborcy służyłeś, lecz co umiesz robić? Stawaj, więc i rób to, czego się tam nauczyłeś. Niestety, niektórz za nic mają wskazania tych wielkich mężów. Smutne, że należy do tego większość kleru i hierarchów kościelnych. Przykazanie o miłości bliźniego, staje się zwyczajnym sloganem. Zupełnie nie zauważają, że zniechęcają tym ludzi do kościoła, że coraz mniej w nim ludzi młodych.
To wszystko przyniosło też głębokie przemiany w rolnictwie. Przyniosło schyłek, a w wielu rejonach zakończyło wielowiekowe rolnictwo drobnotowarowe i zapoczątkowało wielkotowarowe. W Pacholętach z 40 ongiś gospodarstw, żadne się nie utrzymało. Na emerytury przeszli ostatni gospodarze. Wioska stopniowo przekształca się w osiedle mieszkaniowe. We wsi dominuje już pierwsze i drugie pokolenie tutaj urodzone. Po ulicach biega nawet trzecie.
Mimo tych wstrząsów, podziałów i narzekań, kraj się rozwija, poprawa warunków życiowych jast wyraźna i wszystko zmierza ku lepszej przyszłości.



Adolf Głowacki:
NIEZWYKŁE CZASY, LUDZIE I ZDARZENIA...

 

 

następna
część