WÓJT
Dodane przez maria dnia Lutego 25 2015 21:06:24
Wójt

Dawniej we wsi funkcjonował Organ Samorządowy składający się z Wójta i Przysiężnych. Stanowili oni dla mieszkańców wsi władzę o szerokich kompetencjach. Wójt i przysiężni mięli obowiązek dbać o porządek we wsi. Do nich należał głos w sprawach miejscowych. Wykonywali oni władzę sądowniczą pierwszej instancji. Otrzymywali wynagrodzenie z Gminy, która płaciła za nich podatki, ubezpieczenia, otrzymywali zboże, kawałek pola lub łąki, kupowano im buty itp. Pisarzowi płacono więcej niż Wójtowi i dawano mu niekiedy robotnika do żniw.

Rok 1814

Wójt Milna -;Matwij Kuszneryk
Przysiężny -; Pawło Oleynik
Wójt Gątowy -; Marcin Misztal

Żaden z nich nie umiał pisać a dokument dot. Spisu Dóbr Ziemskich Milna i Gontowy podpisali stawiając krzyżyk.

W początkach XIX wieku po likwidacji poddaństwa chłopów istniała potrzeba zahamowań odpływu ze wsi siły roboczej. Na podstawie art., 1 postanowienia namiestnika z 1818 roku "O urządzeniu gmin i wójtów"; każda wieś miała mieć oddzielnego wójta, jeśli ma więcej niż 10 domów mieszkalnych. Wójt jako organ rządowy działał jednoosobowo i pod osobistą odpowiedzialnością.

Z dokumentów wiadomo, że w roku 1918 Naczelnikiem Gminy Milno był Mikołaj Hawryszczak

Franciszek Baran był wójtem Milna w latach 1927-1935.

Do obowiązków wójta należało:
1. Zbieranie podatków gruntowych
2. Wydawanie paszportów/ atestów/na sprzedaż koni, bydła i trzody chlewnej
3. Wypłaty rent wdowom po żołnierzach z I-szej wojny
4. Przekazywanie korespondencji pocztowej i prasy
5. Uczestnictwo w rozprawach sądowych
6. Uczestnictwo w Sesjach w Zborowie

Gabinet Wójta /Fr. Barana/ znajdował się w jego mieszkaniu. W dużym pokoju, gdzie spała rodzina, w jednym rogu stała ławka z oparciem. Na tej ławce stał kuferek o rozmiarach 70x40 cm., w którym znajdowały się dokumenty, pieniądze i pieczęcie wójta. Przy kuferku wisiała kłódka zamykana na klucz, który zawsze był schowany przez wójta.

Wójtowi pomagał "policaj"; którym na początku był Głowacki -ojciec Jana /Kozaki/ B-97 a potem Chwetko Kuczmaj. Policaj chodził po wsi z bębenkiem i 2 pałeczkami uderzając w bębenek ogłaszał po wsi obwieszczenia np. o potrzebie opłacenia podatku oraz roznosił listy . Ogłoszenia wypowiadał w języku polskim i ukraińskim.
W tym czasie stróżem nocnym w Milnie-Kamionka był Podpieniak /Krzywy Kubków/ K-137. Do jego obowiązków należało pilnowanie wsi przed ogniem oraz złodziejami. Na Kamionce przy drodze między Dec Piotr /Czumak/ K-43 a Dec Mikołajem /Wojteczki/ K-44 stała budka dla strażnika nocnego, aby mógł schronić się przed deszczem lub śniegiem. Budka była drewniana pokryta słomą . W ciągu dnia budkę zamykano chroniąc ją przed dewastacją.

Pól pilnował polowy. Kamienieckim polowym był Łachman K-97/ teść Bieniaszewskiego Michała oraz Bezkorowajny Mikołaj /Iwasyk/. Polowego opłacali rolnicy w zależności od ilości morgów. Płacono snopami zboża takiego, jakie rosło na danym polu. Polowy w czasie żniw pilnował aby nie kradziono snopów z pól, aby pasące się krowy nie szły w szkodę.

Franciszek Baran będąc Wójtem w każdy piątek jeździł na Sesje Powiatowe do Zborowa. Latem jechał wozem, natomiast zimą saniami. Zimy były bardzo mroźne i śnieżne. Aby nie zamarznąć podczas podróży ubierał ciepły kożuch a na ten kożuch wkładał długą do ziemi bundę. Bunda- to obszerny płaszcz z kapturem z brązowego sukna. Bundą owijał jeszcze nogi , mimo, że na buty nakładał tzw. ";berlacze" . Berlacze- to ocieplacze uszyte najczęściej z jakiegoś starego ciepłego materiału i sięgały do kostek. Na piętach nie było berlaczy. Z obu stron berlaczy były sznurki , którymi przywiązywano je do nogi.
Zimą gdy była wielka zawieja Franciszek Baran nie mogąc dotrzeć do Milna zatrzymywał się u Żyda o nazwisku Szajka, który prowadził w Zborowie szynk i miał miejsca noclegowe.

Ksiądz Garczyński przychodził do Franciszka Barana niemal codziennie po listy i gazety, które osobiście odbierał u Wójta. Lubił bawić się z synem Wójta- Stanisławem. Wycinał mu różnej wielkości koniki z papieru które można było postawić w pudełku a następnie wsypywał do tego pudełka owies.
Ludzie często przychodzili do Wójta załatwiać różne sprawy. Nawet w niedzielę przychodzili po paszport /atest/ gdy chcieli w poniedziałek sprzedać bydło.

Bycie wójtem to był zaszczyt i honor. Ambicją dobrego gospodarza było aby został wybrany na wójta.
U wójta widać było podświadomą chęć służenia dobru wsi. Ze względów pełnionej funkcji spotykał się z różnymi ludźmi zarówno we wsi jak i w urzędach. Był osobą spokojną, rozważną i inteligentną . Franciszek Baran będąc wójtem często spotykał się z Mikołajem Krąpcem i chodzili razem do żyda Polaka wypić rmohoryczr1; czyli rcoś za cośr1; , wypić rekompensatę. M. Krąpiec w tym czasie składał złamane kości i zwichnięcia. W dawnych czasach w dobrym tonie było wypicie wódki po dobiciu targu na koszt sprzedającego.

Żonę F. Barana , Katarzynę nazywano "Wójcichą" lub "Marcijasichą". Był to zaszczyt dla mojej babci.

Wójt za swoją pracę otrzymywał wynagrodzenie. Był to dodatkowy dochód do gospodarstwa.

W dniu 1 sierpnia 1934 roku w ramach reformy na podstawie ustawy scaleniowej powstała Gmina Załoźce z dotychczasowych gmin wiejskich: Blich, Czystopady, Gontowa, Milno, Seretec, Reniów,Ratyszcze, Wertełka.

W 1935 roku Franciszek Baran -;ostatni Wójt Milna i Jan Zaleski -;sekretarz dokonał przekazania urzędu z Milna do Załoziec.

Wójtem w Załoźcach został p .M. Jednorowicz a sekretarzem A. Ochrimowicz.

Opracowała M.Zaleska