Dzieje Milna w dawnych rachunkach - rok 1850
Dodane przez Remek dnia Grudnia 30 2015 19:42:03

DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH:
ROK 1850



W roku 1850 w Milnie odbywało się niewiele prac budowlanych. Naprawiano groble koło młynów i most koło folwarku. Wybudowano piwnicę przy karczmie gontowieckiej. Wydarzył się wypadek w gorzelni - wybuchł kocioł parowy. C.k. geometra, pan Gawlikowski z Łopatyna, przez miesiąc bawił z synem w Milnie, robiąc pomiary do mapy wioski. Przy końcu roku we wsi odbywał się pobór do austriackiego wojska.



między 30 grudnia 1849 a 5 stycznia 1850

Ksiądz kanonik Moyseowicz jako proboszcz miejscowy otrzymał należące mu się inwentarzem drzewo na opał - 11 sągów kubicznych drewna dębowego i 1 sąg kubiczny drewna brzozowego.

(źródło: Rapport N. 27. tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od 30go Grudnia 1849 do 5go Stycz. 1850.)



6 stycznia 1850

Zwierzęta na folwarku Milno:
- 29 sztuk koni (w tym: 2 konie robocze i 15 klaczy roboczych, 2 konie i 3 klacze dwuletnie, 3 konie i 3 klacze łoszaki)
- 48 sztuk bydła (w tym: 1 buhaj, 6 wołów, 10 krów, 3 byczki i 7 cieliczek czteroletnich, 1 byczek i 1 cieliczka trzyletnie, 3 byczki i 1 cieliczka dwuletnie, 4 byczki i 8 cieliczek roczniaków, 1 byczek i 1 cieliczka poniżej 1 roku)
- 739 sztuk owiec (w tym: 10 baranów, 147 dorosłych skopów, 334 dorosłe matki, 68 skopków i 86 jagniczek jarkowych, 48 baranków i 46 jagniczek urodzonych 1849)

(źródło: No 28. Rapport Inwentarza gróntowego i Skór w folwarku Milniańskim od 6go do 13/I 1850.)



między 13 a 19 stycznia 1850

Do szkoły miejscowej tytułem darowizny przekazano 2 fury gałęzi na opał.

(źródło: Rapport N. 29. tygodniowych przychodów i rozchodów lasowych od 13go do 19go Stycznia 1850.)



między 17 a 24 lutego 1850

Raport kasowy z tego okresu dostarcza nam ciekawych informacji, jakich to dziwnych substancji używano jako medykamentów do leczenia owiec w Milnie. Niestety dawny symbol, użyty jako skrót nazwy jednostki wagowej (być może łuty?) jest dla nas nieczytelny. 2 jednostki saletry, 3 jednostki kwiatu siarczanego, 1 jednostka proszku na rozwolnienie, 2 jednostki antimonium tłuczone, 2 jednostki koriatu siarczanego vitrial. Za to wszystko zapłacono 13 florenów i 36 krajcarów.

(źródło: Rapport No 8. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 17go do 24go Lutego 1850.)



między 10 a 17 marca 1850.

Wydano rzymsko-katolickiemu księdzu proboszczowi z Załoziec do dziesięciny 5 korców czelnego żyta i 5 korców czelnej pszenicy.

(źródło: Nro 37. Rapport Przychodu i Rozchodu Zboża w Ziarnie od 10go do 17go Marca 1850.)



przed 21 marca 1850

"Wypadek tu się u nas zdarzył, albowiem parowy kocioł na samym dnie pękł, ale już kosztem Grünbergów naprawiony, i poparzył 3 Parobków, z których jeden śmiertelnie leży chory, i żadna nadzieja niepozostaje aby wyszedł, a przytem jest wielki biedak, i pozostawi żonę z kilkoma małemi dziećmi bez żadnego sposobu do życia, bo niema ani gruntu ani chałupy swojej - tylko w Komornym siedzi."

(źródło: list sędziego z Milna, Leona Zawałkiewicza, do Ludwika Zawałkiewicza, plenipotenta dóbr Medyckich, datowany Milno 21 marca 1850.)



między 27 kwietnia a 4 maja 1850

Prace remontowe przy śluzie młyna Podlisieckiego. Zużyty materiał: 6 słupów dębowych, 1 płatew dębowa, 3 opółki i 15 tarcic dwucalowych.

(źródło: Nr 43. Rapport Lasowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 27go Kwietnia do 4go Maja 1850.)



5 maja 1850

Anomalie pogodowe w Milnie - śniegi w maju. Dopisek ekonoma Morawieckiego przy raporcie pańszczyzny tygodniowej:

"Roboty w polu zbyt idą uporem, raz dla braku Ciągła skarbowego, a więcej jeszcze dla ciągłej słoty, bo w tym tygodniu dwa dni tylko nieco pogodnych mieliśmy, a reszta codzień deszcz, śnieg i przymrozki nocne, a rola tak jest mokra że li tylko dla tego gwałtem się ją misi, że wiosna i tak spóźniona - a robić nie ma czym, oziminy mało co się poprawiły dla ciągłego zimna i śnieżnicy, jednakże są o wiele lepsze niż na chłopskich gruntach, bo ci swoje całkiem przeorują, zostawiając tylko maleńkie kawałeczki do nasienia - a w Tarnopolskim i Zaleszczyckiem, całkiem dwory i chłopi swoje oziminy przeorują, a przyczyna jest jedna i ta sama wszędzie, że ogromne masy śniegu na niezamarzniętą spadły ziemię wpół Listopada a leżały bez przerwy do pół Kwietnia, a w dołach i do końca Kwietnia, przez co wyprzały [? nieznane słowo] zupełnie oziminy."

(źródło: Nro 44. Rapport Czynności w folwarku Mileńskim od 28go Kwiet. do 5go Maja 1850.)



między 4 a 11 maja 1850

Księdzu kanonikowi tytułem darowizny przekazano 4 fury chrustu.

Grodzenie płotów w folwarku - zużyty materiał 6 fur drewna z pnia na koły i 12 fur chrustu na ogrodzenie.

(źródło: Nr 44. Rapport Lasowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 4go do 11go Maja 1850.)



między 11 a 17 maja 1850

Dalsze prace przy grodzeniu folwarku. Wydano 2 fury wierzchów na koły i 2 fury chrustu na ogrodzenie.

(źródło: Nr 45. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 11go do 17go Maja 1850.)



między 17 a 25 maja 1850

Reperowano most przy folwarku. Zużyty materiał: 6 opółek.

(źródło: Nr 46. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 17go do 25go Maja 1850.)



między 26 maja a 1 czerwca 1850

Ciąg dalszy grodzenia płotów na folwarku - zużyto 2 fury chrustu.

(źródło: Nr 47. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 26go Maja do 1go Czerwca 1850.)



między 2 a 9 czerwca 1850

Niewymieniony z nazwiska Milnianin musiał zapłacić 1 floren i 30 krajcarów kary lasowej do kasy dominium. Przyłapał go w szkodzie pisarz ekonomiczny i pomocnik leśniczego Salik, który otrzymał też nagrodę - zwyczajową trzecią część zasądzonej kary, czyli 30 krajcarów.

(źródło: Nro 23. Rapport Kassy Prowentowey Dóbr Milna za Czas od 2go do 9go Czerwca 1850.)



między 15 a 22 czerwca 1850

Za leczenie ludzi poparzonych przy wypadku w gorzelni doktor Bardasz z Załoziec otrzymał od dominium 1 sąg kubiczny drewna dębowego na opał.

Budowano loch w karczmie Gontowieckiej. Użyty materiał: 6 słupów dębowych, 6 płatwi dębowych, 1 opółka i 3 fury drewna z pnia.

(źródło: Nr 50. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 15go do 22go Czerwca 1850.)



między 23 a 30 czerwca 1850

Dalsze prace przy lochu w karczmie Gontowieckiej. Zużyto 2 fury drewna z wierzchów.

(źródło: Nr 51. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna [daty nie wpisane].)



między 30 czerwca a 7 lipca 1850

W Milnie bawił geometra, pan Gawlikowski, celem przemiaru spornych z gromadą Milno kawałków pola, sianożęci i lasów. Zapłacono mu za tą pracę 25 florenów. Koszt przywiezienia go końmi (zapewne jakąś bryczką) z Łopatyna do Milna wyniósł 5 florenów i 30 krajcarów.

(źródło: Rapport No 27. Kassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 30go Juny do 7go July 1850.)

Prawdopodobnie chodzi o Wincentego Gawlikowskiego, który w tym okresie pełnił funkcję geometry sądowego w Złoczowie.



między 7 a 14 lipca 1850

Murarz Sawicki otrzymał zaległe pieniądze - 20 florenów - za prace w 1848 roku przy stawianiu z gruntu komina i czterech ścian przy plebanii w Milnie.

(źródło: Rapport No 28. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 7go do 14go Lipca 1850.)



między 14 a 21 lipca 1850

Geometra Gawlikowski otrzymał resztę pieniędzy za pomiary w Milnie - 125 florenów.

Chłopcom użytym do pomiarów przy geometrze wypłacono za 22 i pół dni pieszych i dwa dni końsko - ogółem 7 florenów i 30 krajcarów.

(źródło: Rapport No 29. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 14go do 21go Lipca 1850.)



między 21 a 28 lipca 1850

Fornal z Milna odwoził geometrę Gawlikowskiego do Łopatyna. Na drogę otrzymał "strawne" w wysokości 1 florena i 40 krajcarów.

(źródło: Rapport No 30. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 21go do 28go Lipca 1850.)



między 18 a 25 sierpnia 1850

Wypłacono gorzelnikowi Skowrońskiemu 44 floreny i 12 krajcarów za utrzymanie na wikcie geometry Gawlikowskiego i jego syna w czasie ich pobytu w Milnie od 1 do 27 lipca 1850 roku.

(źródło: Rapport No 34. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 18go do 25go Sierpnia 1850.)



między 14 a 21 września 1850

Prowizorowi tutejszej cerkwi tytułem darowizny przekazano 1 furę gałęzi na opał.

(źródło: Nr 12. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od 14go do 21go Września 1850.)



między 21 a 28 września 1850

Naprawiano groblę koło młyna Podlisieckiego. Wydany materiał: 2 fury drewna.

(źródło: Nr 13. Rapport Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 21go do 28go Września 1850.)



między 28 września a 5 października 1850

Naprawiano mosty Krasowieckie. Na dyle dominium wydało 2 fury drewna z wierzchów.

(źródło: Rapport Nr 14. Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwa Milna od dnia 28go Września do 5go Paździer. 1850.)



między 29 września a 6 października 1850

Zapłacono w aptece załozieckiej 1 floren za lekarstwo od febry dla chorego fornala skarbowego. Jego nazwiska niestety nie zapisano w raporcie kasowym.

(źródło: Rapport N 40. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 29go Września do 6go Października 1850.)



między 6 a 13 października 1850

Za postawienie lochu w karczmie Gontowieckiej cieśla Fedko Albański otrzymał 5 florenów, a trzej pomagający mu robotnicy po 30 krajcarów.

(źródło: Rapport Nro 41. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 6go do 13go Października 1850.)



między 13 a 20 października 1850

Grodzenie płotów na folwarku - użyty materiał: 1 płatwia dębowa, 15 łat brzozowych i 5 fur chrustu.

(źródło: Państwo Medyka. Revier Milno. Rapport od dnia 13. do 20. Października 1850. N. 16.)



między 20 a 27 października 1850

Majątek Milno został zmuszony rozporządzeniem cyrkułu do zapłaty do Załoziec części kosztów remontu plebanii załozieckiej. Od roku 1848 do 1850, czyli za trzy zaległe lata, opłata ta wyniosła 97 florenów i 2 i pół krajcarów.

(źródło: Rapport Nro 43. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 20go do 27go Października 1850.)



między 2 a 9 listopada 1850

Naprawa grobli przy młynie. Zużyto 6 fur drewna "tarasowego".

(źródło: Rapport N. 19. Lassowy Przychodu i Rozchodu w Dobrach Państwo Milno od dnia 2go do 9go Listopada 1850.)



między 10 a 16 listopada 1850

W Milnie przebywał kancelista cyrkularny Lenreki(?). Dominium wydało na jego utrzymanie 2 korce pszenicy.

(źródło: nie tytułowany raport zboża w ziarnie, sporządzony 16 listopada 1850 przez ekonoma Zielińskiego.)



między 1 a 8 grudnia 1850

W Milnie odbywał się pobór do austriackiego wojska - tzw. konskrypcja. Na utrzymanie pana sufficjenta podczas konskrypcji i za "summariusze", czyli rejestry dokumentów z tego poboru, majątek Milno wydał 37 florenów i 30 krajcarów.

Jest to bardzo ciekawa informacja - bo jest to jedyny pobór wojskowy w Milnie, gdzie znamy dokładną datę i źródło wyraźnie podaje, że były wtedy sporządzone dokumenty konskrypcyjne. Był to spis wszystkich młodych mężczyzn z Milna i Gontowy, z adnotacjami o ich wzroście, chorobach itp. Unikalne źródło historyczne o dawnych Milnianach. Być może te dokumenty z 1850 roku zachowały się w jakimś archiwum? Polecamy ten trop naszym zagranicznym Czytelnikom, szczególnie z terenu Ukrainy.

(źródło: Rapport No 49. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 1go do 8go Grudnia 1850.)



DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH


Do naszych czasów zachowało się ponad 3.600 skanów różnych archiwaliów, związanych z majątkiem Pawlikowskich w Milnie w latach 1841-1851. Większość z tego zasobu to różne raporty, wysyłane regularnie z Milna do Medyki przez sędziów, ekonomów, leśniczych. Wyrachowywali się z zarobionych i wydanych pieniędzy, z pozyskanego i sprzedanego, bądź inaczej zużytkowanego drewna, z wyprodukowanego w gorzelni alkoholu, z ilości zwierząt w majątku, z zapasów ziarna, kartofli i miodu, z odrobionych dni pańszczyzny, z pobranych danin itp... Innymi słowy - cała buchalteria dawnego majątku ziemskiego Milno, z ostatnich lat pańszczyzny i tuż po jej zniesieniu.

Większość zapisów w tych dawnych rachunkach jest powtarzalna - i, nie ma co ukrywać, trochę nudna. Czasem jednak trafiają się między wierszami ciekawe informacje o dawnym Milnie i żyjących tu ludziach. O nieistniejących już budynkach. O odbudowie spalonych chat (ze spisu wykorzystanego materiału można się zorientować w ich rozmiarach i wyglądzie). O ukaranych za jakieś drobne przewinienia Milnianach (pasących zwierzęta w szkodzie, czy też ścinających bez zezwolenia swoje własne drzewa). I wiele innych - zwykle drobnych - ciekawostek o dawnej wsi. Postanowiliśmy zebrać te wszystkie "okruszki historii" razem, w serii niniejszych artykułów. Mamy nadzieję, że ta praca spodoba się Czytelnikom. interesującym się historią Milna. Jest to fragment dziejów Waszych przodków, o którym nikt nigdy nie napisał. W połowie XIX wieku większość mieszkańców Milna była niepiśmienna i nie pozostawiła po sobie żadnych wspomnień, wioska też nigdy nie miała swojego kronikarza.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ograniczenia tych źródeł. Najciekawszych informacji - o życiu zwykłych, prostych ludzi - na pewno nie ma tu tyle, ile byśmy chcieli. Szkoda że nie zachowała się do naszych czasów mileńska księga sądowa czy któryś z rejestrów poborów wojskowych. Lecz nic na to nie poradzimy. Cieszmy się z tego, co jest, bo ilość materiałów z Milna jest naprawdę unikalna, w porównaniu do innych miejscowości. Dla większości wiosek z tamtych okolic XIX wiek to taka "czarna dziura", o której - poza księgami kościelnymi i metrykami podatkowymi - w ogóle nie ma innych źródeł historycznych.

Daty wydarzeń są orientacyjne. Wiemy tylko, w jakim dniu - lub przedziale kilku dni - naniesiono informację do raportu kasowego, pańszczyźnianego czy leśnego. W przypadku wypłacania pieniędzy na drogę (tak zwane "viales") działo się to zapewne tego samego dnia, gdy ktoś wyruszał w podróż. Ale już za pracę czasami płacono później - nawet kilka dni po jej wykonaniu.

W przypadku pieniędzy, nie stosowano jeszcze łatwego systemu dziesiętnego. Ówczesna waluta - srebrny floren, zwany też guldenem i złotym austriackim - dzielił się na 60 krajcarów. Ale część mieszkańców Galicji wciąż liczyła w złotych polskich, co dodatkowo komplikowało wyliczenia. Tym jednak nie będziemy się zajmować, bo w naszych źródłach z Milna obliczenia w złotych polskich nigdzie nie występują. Jednak warto wspomnieć o czym innym - o polskich srebrnych monetach, które wciąż kursowały w obiegu wśród ludności, pomimo prawie 70 lat austriackiego panowania. To samo było w Milnie i prawdopodobnie Milnianie opłacali nimi różne daniny dla dworu. Dominium miało z tym kłopot, bo musieli te polskie pieniądze wymieniać w Brodach na austriacką walutę, tracąc kilka procent jako prowizję.

Współczesnego polskiego Czytelnika może zdziwić ilość wzmianek o cerkwi w Milnie - i różnych darowiznach od dominium dla miejscowego grecko-katolickiego proboszcza i parafii. Nie ma w tym nic dziwnego. Z majątkiem Milno wiązał się obowiązek patronatu nad miejscową cerkwią. Każdy kolejny właściciel majątku był zmuszony prawnie do wykonania dawnych zapisów, ufundowanych przez pobożnych poprzedników, jak na przykład coroczna darowizna 12 fur drzewa na opał dla probostwa. Do tego ówczesny proboszcz, ksiądz dziekan Aleksy Moyseowicz żył w zgodzie z Polakami. Był też człowiekiem oczytanym, prenumerował różne czasopisma i udzielał się przy wszelkich akcjach dobroczynnych, co zostało zauważone nawet w Wiedniu. Oprócz tego dobrze znał się na rolnictwie i kilka razy pomagał pracownikom dominium, na przykład przy poprawie stanu hodowli pszczół. Dziedzic Pawlikowski bardzo go cenił i nie odmawiał jego prośbom, zwykle niewygórowanym.

Na koniec o dawnych miarach, które występują w naszych wypisach.

1 garniec = około 3,8 litra. Garniec dzielił się na cztery kwarty (1 kwarta = około 0,95 litra), lub 16 kwaterek (1 kwaterka = około 0,24 litra).

Z miarami długości - stopami - mamy niestety kłopot. W Galicji występowały wówczas dwie miary. Stopa galicyjska (= 0,2977 metra) i stopa wiedeńska (= 0,3161 metra). Nie wiemy, której z nich używano wówczas w Milnie.

Inny problem jest z miarami wagowymi. W tekście występuje nieznana nam abrewiatura, czyli znak pisarski, dziś już nie używany. Nie wiemy, czy chodzi o funty (1 funt = 0,560 kilograma), czy o łuty (1 łut = 0,0175 kilograma).