Strona Główna ˇ Forum ˇ Zdjęcia ˇ Teksty ˇ Szukaj na stronieCzwartek, Kwietnia 18, 2024
Nawigacja
Portal
  Strona Główna
  Forum
  Wszystkie teksty
  Mapa serwisu

Ilustracje
  Galeria zdjęć
  Album
  Stare mapy
  Stare pieczęcie

Teksty
  Historia
  Przodkowie
  Czasy Pawlikowskich
  Czasy przedwojenne
  II wojna światowa
  Po wojnie
  Zasłużeni Milnianie
  Adolf Głowacki:
Milno - Gontowa
  Ze starych gazet

Plany zagród
  Mapka okolic Milna
  Milno - Bukowina
  Milno - Kamionka
  Milnianie alfabetycznie
  Gontowa
  Gontowianie alfabetycznie

Literatura
  papierowa
  z internetu

Linki
  Strony o Kresach
  Przydatne miejsca
  Biblioteki cyfrowe

Konktakt
  Kontakt z autorami

Na stronie
Milno na Podolu
Najnowszy użytkownik:
szweryda
serdecznie witamy.

Zarejestrowanych Użytkowników: 156
Nieaktywowany Użytkownik: 0

Użytkownicy Online:

maria 3 dni
sierp 5 dni
Kazimierz 5 dni
Jozef 2 tygodni
MarianSz10 tygodni
Adolf16 tygodni
jola9b20 tygodni
zenekt23 tygodni
Zakrzewski25 tygodni
Adam27 tygodni

Gości Online: 15

Twój numer IP to: 18.218.168.16

Artykuły 331
Foto Albumy 67
Zdjęcia w Albumach 1882
Wątki na Forum 47
Posty na Forum 133
Komentarzy 547
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Zagłosuj na nas

KRESY

BUDOWA KOŚCIOŁA W MILNIE
KSIĘGA KASOWA
Budowy kościoła w Milnie


Pod koniec listopada 2012 roku, zadzwoniła do mnie Marysia Zaleska-Łanowa z Gliwic i obwieściła radosną nowinę: rOdnalazła się księga kasowa budowy kościoła w Milnie!r1;. Odkryto ją w trakcie remontu. Owinięta w płótno w 1978 roku przez jej ojca Jana, leżała w domowym lamusie rzeczy zapomnianych. Choć mocno zniszczona, stanowi bezcenną pamiątkę naszej kresowej przeszłości. Piętnastu lat historii, wielkiej ofiarności, olbrzymiego wysiłku i dowód przywiązania naszych ziomków do kościoła. Rzuca też nowe światło na to wspaniałe dzieło i pozwala poznać, w jakim trudzie, przy wsparciu Gontowy, wznoszono tę świątynię i tworzono mileńską parafię. Ta księga to również świadectwo poświęcenia i ciężkiej pracy księży, którzy budowę prowadzili. Myszy dobrały się gdzieś do niej, zanim znalazła się u Jana Zaleskiego.
Budowę poprzedziła umowa pomiędzy Komitetem Budowy Kościoła i budowniczym Andrzejem Stawarskim, zawarta 31 maja 1908 roku. A oto podstawowe ustalenia tej umowy.
Komitet w tym roku oddaje p. Andrzejowi Stawarskiemu budowę kościoła za 32 tysiące koron (16 tys. florenów) i zobowiązuje się dać:
1. Kamień do całego kościoła
2. Wapno potrzebne do całej budowy
3. Cegłę na sklepienia
4. Bierze na własną rękę materiał i wstawienie posadzki
Mury całej budowy mają być metrowe. P. A. Stawarski zobowiązuje się dać podwójne drzwi w zakrystii (jedne wahadłowe), gromozwór i dach pokryć dachówką z Kołomyi. Więźba ma być sosnowa, ościeża okien rzeźbione w kamieniu, okna żelazne. Komitet zobowiązuje się dać skład na narzędzia i chatę na mieszkanie dla ludzi.
Krzyż ma być ozdobny, a kula miedziana w ogniu złocona. Pan A. Stawarski ma być regularnie, aż do zakończenia budowy i zostawić 2000 koron kaucji gwarancyjnej. Balustrada na chór ma być żelazna.
Milno 31 maja 1908 rok
Podpisy ks. Walerian Dziunikowski
Andrzej Stawarski
Jan Krąpiec
Józef Dec
Jan Szczepanów
+ Józef Olejnik
+ Maciej Zawadzki z Gontowy (wójt))
+ Wojciech Olszowski z Gontowy

Księgę prowadził ksiądz Walerian Dziunikowski. Rozpoczyna ją adnotacją dotyczącą sposobu gromadzenia funduszu, dokonywania wydatków i pokwitowań. Ze względu na zniszczenia, nie można jej dokładnie odtworzyć. Dalej zapisane są szczegółowo wszystkie przychody i rozchody. Każda strona jest podsumowana zarówno po stronie przychodów jak i rozchodów.
Na pierwszej stronie są tylko wpływy składkowe 5r11;40 koron, zebrane od 20 kwietnia do 10 maja 1908 roku. Podsumowanie obcięte. Pierwsze pieniądze przeznaczono na zakup 100 metrów kwadratowych kamiennej góry od Dmytra Smakały w Czumalach pod Zbarażem (kamień na fundamenty). Koszt 140k i 200 w czasie kontraktu. W trakcie realizacji, trochę kamienia wydobyto też z Gontowieckiej Góry. Kamień na wszystkie ściany (ciosowe bloki z białego piaskowca), zamówiono u Josefa Kellera w Dobrowodach (koło Czumali). Wapno palone mierzone w korcach, przywożono ze Zbaraża i pod koniec trochę z Blichu. Cegłę również zakontraktowano na Blichu. Wszystko drewno na konstrukcję dachową i wieżę, zakupiono u Lewistera w Załoźcach. Okna stalowe i ślusarkę, wykonał Filip Malec z Iwanczan. Posadzkę zamówioną u Treuchmana, odbierano z wagonu w Tarnopolu. Budowla pochłonęła olbrzymie ilości materiałów, dowożonych wyłącznie transportem konnym. Na cały transport złożyło się wiele set fur.
W trakcie budowy, pokrycie dachówką zmieniono na blachę. Brak adnotacji o przyczynach tej zmiany. Blacharkę wykonał blacharz Regenbogen. Roboty ciesielskie bud. Humennik.
Zabezpieczenie finansowe stanowiło opodatkowanie mieszkańców Milna i Gontowy. Wielkość składek była zróżnicowana, proporcjonalna do wielkości gospodarstwa. Jakaś uchwalona kwota, pomnożona przez liczbę posiadanych morgów. Ze względu na zniszczenie księgi, trudno się pokusić o dokładne ustalenia. W późniejszym okresie przy niektórych zapisach pojawia się słowo rresztar1;, co potwierdza, że miały ustaloną wielkość.
Przed realizacją, ktoś wykonał projekt kościoła. Zanim rozpoczęto roboty, projekt musiał być zatwierdzony i wydane zezwolenie na rozpoczęcie budowy. W księdze nie ma żadnych wzmianek na ten temat - są ujęte wyłącznie wydatki na materiały i robociznę. Odnalazłem jedynie dwie pozycje o wypłacie Wawrzyńcowi Dajczakowi z Renowa, za jakieś dodatkowe rysunki. Można z tego wnosić, że był on projektantem, lub współprojektantem kościoła. Według Antoniego Worobca (Zborów i Ziemia Zborowska), Dajczak zaprojektował wieżę. W księdze nie ma też zapisów o rozpoczęciu i zakończeniu poszczególnych robót. O ich postępie można wnioskować z rodzaju kupowanych materiałów, wypłat za roboty, wzmianki o zakończeniu murów zewnętrznych, ukończeniu sygnaturki czy ustawieniu krzyża na wieży.

Rok 1908
W tym roku występują opłaty za wydobycie i transport kamienia z Czumalów, płyt i bloków w Dobrowód i wapna ze Zbaraża. Wynagrodzenia budowniczego wskazują, że do robót przystąpiono zaraz po zawarciu umowy. Na pewno wykonano wykopy i prawdopodobnie część fundamentów pod ściany i filary.

Rok 1909
Transport kamienia z Czumalów (4k za furę), opłaty za kamień w Dobrowodach i wapno w Zbarażu. Wapno palone przywożono w kawałkach i gaszono w dole na budowie. Kolejne opłaty budowniczego. Odnotowany jest też wyjazd Michała Hawryszczaka (wójt) i Jana Krąpca do Konsystorza Metropolitarnego we Lwowie, przyjazd Konsystorza z Tarnopola, oraz inne wyjazdy w sprawie kościoła. Na działce kościelnej wybudowano tymczasową kaplicę. Potwierdza to wpis z 4 listopada: Daję 10 koron (deski, gwoździe) na wydatki do urządzenia prowizorycznej kaplicy.

Rok 1910
Zakup kamienia, wapna, cementu w beczkach i opłaty budowniczego. Hawryszczak i Krąpiec znowu jadą do Lwowa. Na koniec roku przychody wynoszą 20411 koron, a rozchody 20017. We wrześniu w komitecie za Jana Krąpca, pojawia się Tomasz Zawadzki.
Z dodatkowych zapisów księdza Dziunikowskiego wynika, że tempo robót było różne. Murarze przychodzili i odchodzili. Zdarzało się, że budowniczy sam pracował. Maksymalny stan to 7 murarzy i 7 pomocników z wioski. Pracowały też dziewczęta.
O postępie robót można wnioskować głównie z rodzaju kupowanego kamienia. Ksiądz Dziunikowski tylko w 1910 roku, prowadził tygodniową kronikę robót murarskich. Podaję ją w całości

1. W kwietniu robili 1 tydzień (zaczęli od wtorku) 2 robotników, 2 pomocników, sam
budowniczy z synem i czeladnik r11; razem 7 osób. Daliśmy 60 koron.
2. Maj. I tydzień zaczynają od wtorku. Budowniczy z synem i czeladnikiem oraz 2
robotników i 2 pomocników r11; 7 osób. Daliśmy 90 koron.
3. Trzeci tydzień. Budowniczy z synem, 2 murarzy z Wertełki, a nadto krewny i dwóch
pomocników. Od 8-14 maja włącznie ( przed Zielonymi Świętami)100 k otrzymał.
4. IV tydzień. Majster z Wertełki, 2 murarzy tj. Sierżant i Myszka, jeden z Załoziec, 2
pomocników. Razem 7. Syn choruje, więc w tygodniu nic nie robi.
5. Obaj murarze odeszli (wcale nie robią) Poszli do Berezowicy, gdyż żądali podwyżki z 4
na 5 k, a budowniczy stanowczo odmówił. Robią tylko 2 z Wertełki (chwilowo syn). Z
pomocników żaden. Budowniczy wyjechał w poniedziałek do Bogdanówki i przyjechał w
piątek tj. po św. Trójcy (koniec maja)
6. Szósty tydzień. Robi sam budowniczy (czerwiec)
7. Siódmy tydzień. Czerwiec. 7 murarzy i 6 pomocników
8. 6 murarzy i 6 pomocników
9. 4 murarzy, bo ze Zbaraża odeszli. Jeden z Załoziec odszedł do Milatyna. 6 pomocników r11;
4 dziewczęta i 2 chłopców
10. Poniedziałek (lipiec) r11; robi się. Wtorek słota r11; nic nie robią. Środa do południa 6 ludzi
11. Lipiec. 7 murarzy r11; ale Walentyński jeden dzień nie robi. Jeden murarz przyjechał
dopiero we czwartek. Pomocników 6
12. Poniedziałek 18 lipca. Murarzy 4: Walentyński, ten który z Berezowicy wrócił i 2 z
Wertełki. Jeden muruje tylko od wewnątrz. Nadto robi syn. Pomocnicy: 3 mężczyzn i 4
dziewczęta. Piąty murarz Ungehainer przyszedł po południu. We wtorek przyszedł szósty
r11; Kowalski. We środę rano 7-mego, Myszka.
Otóż we wtorek 6 murarzy, 4 dziewczęta, 3 mężczyzn. Środa 7 murarzy, 4 dziewczęta, 3
mężczyzn (ci sami). Daliśmy 250 koron
14. Dajemy wszystko budowniczemu
20. Dwudziesty tydzień. Od 12-17 września. Sam Muślin robi cały dzień. Wtorek: Muślin,
Myszka, Kwaśnicki, Sierżant, Walentyński i 2 pomocników r11; Lis Józef i Szczepan Baran.
Środa tak jak wtorek. Czwartek: ci murarze i szósty ze Zbaraża, Panczyszak. Pomocnicy r11;
Lis, Baran i 2 dziewczyny r11; Zaleska i Szeliga.

Dnia 18.9 Mikołaj Hawryszczak i Józef Dec oznajmiają, że za drzewo na dach do Nowego Roku bez %, a po nowym za restrykcję 5%. Drzewo ma być doborowe, a ma dać drzewa za 3000 koron. Od 200 k żadnych % - wykaz jest na 3200 k (bez wieży)

Od 10 do 15 października włącznie. Rano jest 6 murarzy i 5 pomocników (3 mężczyzn i 2 dziewczęta). Dalej zgodnie z asygnatą.
W 1910 r11; (14.11.1910) kończą robotę, lecz tylko mury boczne całkiem skończone. Dnia 15 listopada rano mróz. Budowniczy nie pozwolił robić. 16 wielki wiatr. 17 deszcz od rana do wieczora i pogody już wcale nie było. Zaczęła się zima.
W roku 1911 wcale się nie buduje z powodu funduszów.

Jak z powyższego wynika, w 1910 roku wkonywane były wyłącznie roboty murowe.
Ten zapis kończy krótką kronikę postępu robót i występujących przy tym trudności.

Rok 1911
W trakcie realizacji dość szybko okazało się, że opodatkowanie mieszkańców nie pokrywa wszystkich wydatków i potrzebne jest wsparcie. Grupa mężczyzn wyrusza na kolektę. Prowadzono ją na dużym obszarze, w miejscowościach bardzo odległych od wioski jak: Chmielów, Tarnopol, Zbaraż, Złoczów, Podhorce, Rozwadów, Pleszów, Świerz, Nisko, Skawina i Kraków. Wojciech Dec i Marcin Pastuch, kwestowali przez 78 dni. Z załączonych w księdze 39 odcinków przekazów pieniężnych, uzbierała się suma 1430 koron. Były to kwoty 20 do 100 k. Nie obejmują one całej kolekty. Jan Dec zebrał 1168 koron. Każdy kolektant otrzymywał 10% na pokrycie kosztów przejazdów i utrzymania.
Niektórzy wpłacają dodatkowo po 100-200k, a Katarzyna Olejnik 200 i 428 koron. Po żniwach niewielkie sumy wpływają za zebrane zboże we wsi i z pola kościelnego. Napływają też ofiary od Konsystorza Metropolitarnego (ok. 900k), 200 od Tow. Ubezpieczeniowego, 1468k zapomogi daje CK Starostwo i 1000 CK Ministerium. Nie były to sumy znaczące, ale w tej sytuacji każdy grosz się liczył. Ponieważ wydatki szybko rosną, ludzie zaciągają pożyczki na skrypty dłużne w kasie Reiffersona.
A.Worobiec pisze, że budowie kościołów w Milnie, Trościańcu, Reniowie i Hnidawie, patronował proboszcz załoziecki ks. Gerard Rachalski z dużym wsparciem hrabiów Cieńskich z Pieniaków. W księdze nie ma ani jednego zapisu ofiary Cieńskich. Jest natomiast pozycja kupna od nich 100 korcy wapna. Nie ma też żadnej wzmianki o ks. Rachalskim. Być może oddelegował do Milna ks. Dziunikowskiego.

Rok 1912
Do maja wyjazdy księdza i innych w sprawach finansowych i materiałowych. Od maja opłaty budowniczego, zakup kamienia, wapna, drewna i cegły.
10.9 Drzewo od Lewistera wzięliśmy na rachunek budowniczego, bo zabrakło pieniędzy.
Blacharz Regenbogen bierze 1000 koron.
11.10 Zakup krzyża na sygnaturkę. Zapłata Malcowi za ślusarkę.
19.10 Humennikowi za zakończenie robót ciesielskich.
27.10 Kula na sygnaturkę. Steinhantel Tarnopol 150k.
10.11 Kończą sygnaturkę.
19.11 Zaliczka 100 k za witraż MB Częstochowskiej w szacie z perłami z ramą żelazną o
średnicy jednego metra, do okna nad ołtarz. Krakowskie Zakłady Witraży.
W 1912 roku kontynuowane są roboty murarskie, wykonywane sklepienia, konstrukcja dachowa i pokrycie dachu blachą. W listopadzie zakończono sygnaturkę.

Rok 1913
Od stycznia zakup cegły, desek, belek stalowych, cementu, kamienia, odgromów, opłata budowniczego i Malca za wykonanie okien oraz zakup 12 kandelabrów w Tarnopolu.
8.8 Przychód 44484 korony, rozchód 46055.
30.8 Załatwienie płyt na ołtarz i sprawa posadzki.
22.9 Zakup posadzki. Odbiór z pociągu w Tarnopolu.
Rozchody 50816 koron r11; większe o 464 korony od wpływów.
We wrześniu są pozycje: Dopłata do kolorowego szkła w oknie frontowym, podłoga w zakrystii i w pokoiku dla nowego księdza.
3.11 Chodziłem po żebraninie. Na Bukowinie zebrałem 145k, na Kamionce 261k i na
Gontowie 231k
19.12 Pożyczyłem 100k
Do 20.12 zakup kuli w Tarnopolu, żelazo do wieży, okucie okien, zakończenie murowania wieży, drzwi do kościoła, gromochron, ustawienie krzyża na wieży, umieszczenie krótkiej historii budowy kościoła w kuli, roboty blacharskie, murowanie ołtarza, oraz zakup szkła pokostu i kredy.
28.12 Z kasy Reiffisa T. Zawadzki, J. Szczepanów i M. Zaleski, pożyczyli po 400k.
W 1913 roku kończone są ściany wewnętrzne, sklepienia, murowanie wieży, wykonana drewniana konstrukcja wieży, ustawiony krzyż z kulą i rozpoczęte krycie blachą wieży.

16.9.1913 ksiądz Walerian Dziunikowski przekazał obowiązki dalszego prowadzenia robót, księdzu Wiktorowi Szklarczykowi. Ale 9.10 wpływy 50301k i rozchody 50818k, a więc rozchód o 464k większy od przychodów podpisał jeszcze ks. W. Dziunikowski.
20.12 Przychody 52949k i rozchody 53222k, potwierdza ks. W. Szklarczyk.

Rok 1914
Wpływy ze składek małe. Komitet zaciąga w gminie 4000k pożyczki na cztery lata. Pożycza też 400k od aptekarza Baczyńskiego i 200k od ks. W. Dziunikowskiego. 200k wpływa za sprzedany owies z pola kościelnego i 125k za trawę z łąki. 100k wpłaca Miazgowski.
Zakup 4000 sztuk cegły wskazuje, że kończone są jeszcze jakieś roboty murarskie, natomiast opłaty budowniczego, cieśli, blacharzy i stolarzy, na kontynuację robót przy wieży i roboty wykończeniowe. Jest też dużo pozycji wypłat Janowi Smocie za roboty posadzkowe.

Rok 1915
Wpływy ze składek małe. Trochę wpłynęło za zboże i z kolędy.
Główne wydatki to posadzka układana przez Smotę. Koszt ułożenia posadzki 537 koron. Suślin r11; murarz, 158 koron. Inne wydatki to cement, ślusarka, balustrada na chór i balaski, oraz wstawienie drzwi. Jest też drobna wypłata za pranie bielizny za dwa lata, zamykanie kościoła i chłopcu za posługę kościelną. Ksiądz ubolewa: Nie można się doprosić kościelnego.
29.8 Koniec robót. Wojna. Dochody 57736k, rozchody 57904k.

Rok 1916 i 1917 r11; ewakuacja.

Rok 1918
28.8 Pierwszy wpis i drobne wpłaty. Do 27.10. -78 koron. Wydatki spore r11; głównie zaległości za posadzkę.
1.9 Posyłam Rozalii Smota, żonie Jana, resztę należności za ułożenie posadzki i dwa
tygodnie roboty 255k.
28.11 Dałem resztę Filipowi Malcowi ślusarzowi z Iwanczan, za roboty ślusarskie 574k.
8.12 Oddałem dług p. Baczyńskiemu 400k.

Rok 1919
20.5 Spłacam weksel 2000k Jakubowi Regenbagen, blacharzowi ze Zbaraża i 200 nadwyżki
(%) Razem 2200k.
Z powyższego wynika, że przez dwa powojenne lata ks. W. Szklarczyk spłaca długi i zaległości. Żadnych robót się nie wykonuje. Brak informacji skąd bierze na to pieniądze.
Spłata reszty za posadzkę i ślusarkę wskazuje, że posadzka, okna i wieża były skończone przed ewakuacją w 1915 roku.

Rok 1920
2.1 Spłata długu z 1913 roku. 591k r11; skrypt dłużny u Reffersena
3.1 Za furę jesionu na kościół od J. Pawłowskiego w obecności Jana Głowackiego i
Mikołaja Hawryszczaka 1800 k
27.3 Kupiłem jesion 600 k
15.6 Dopłata do kuli miedzianej 80 k
Razem wydatki 64374 k


Restauracja kościoła i budynków gospodarczych

10.6 Z Ekspozytury Bud. Zborów, otrzymałem 15000 mp na kościół i 10000 na probostwo.
Inne wydatki w 1920 roku.
Glina na probostwo, drzwi, okna, deski, łaty, zawiasy, zamki, klamki, gwoździe, bratrura i dużo pozycji robocizny. Maliszewski za 2 stoły, łóżko, ławki, dopasowanie drzwi i podłogę. Wszystkie opłaty w markach polskich.
Z powyższego wynika, że w 1920 roku odbudowywano probostwo, a kościół tylko porządkowano i prowadzono w nim jakieś drobne roboty zabezpieczające.

Rok 1921, 1922 i 1923
W tych latach odnotowane są głównie składki na spłatę długów. W 1921 roku są to wpłaty 20-130mp. Tylko Konsystorz Metropolitarny dał 2504 i Dec Anna żona Wojciecha 8000 mp.
W 1922 składki od 100 do 1000 mp.
W 1923 odnotowane są tylko dwie wpłaty: 4.1 Dec Katarzyna 1500 mp i 14.5 Maria Dec żona Franciszka 100000 mp. Te zapisy kończą księgę kasową budowy kościoła w Milnie.
Ostatnie duże wpłaty, wskazują na szybko postępującą inflację.
Te składki odnotowane są przez ks. W. Szklarczyka, ale nie są podliczone ani podpisane.
Ostatnie pozycje wydatków w 1921 roku:
7.1 Jan Głowacki za budowę pieca, tynkowanie ścian i podłogę w kuchni probostwa oraz zabijanie drzwi i okien w kościele 1553 mp
17.1 i 8.2 Lewinterowi za deski do probostwa 1000 mp + 1876 mp
W tych biednych powojennych latach, odbudowywane zostało probostwo i wykonane jakieś roboty zabezpieczające przy kościele.

Wnioski i korekta dotychczasowych wiadomości.

Zapisy w księdze kasowej budowy kościoła, dość istotnie korygują dotychczasowe wiadomości. Na podstawie publikacji Antoniego Worobca i przekazów ustnych, w książce Milno- Gontowa napisałem:
- Budowę kościoła rozpoczęto w 1908, zadaszono w 1910, poświęcono w 1914 roku.
Przedsięwzięciu patronował proboszcz załoziecki ks. Gerard Rachalski z dużym
wsparciem hrabiów Cieńskich z Pieniaków. Zaraz po zadaszeniu księża załozieccy
odprawiali w nim nabożeństwa.
- Parafię mileńską utworzono po podziale załozieckiej w 1920, a obsadzono w 1927 roku.
Przed wojną i do 1927 roku po wojnie, obsługiwali ją księża załozieccy. Pierwszym
który mocniej utrwalił się w pamięci mieszkańców, był ks. Wiktor Szklarczyk.
- W lat 1925-1928 odbudowę kościoła prowadził proboszcz załoziecki ks. Adam Wróbel, z
architektem Wawrzyńcem Dajczakiem z Reniowa.
Budowa rzeczywiście rozpoczęła się w 1908 roku. Przez pierwszych pięć lat (1908-1913) prowadził ją, oddelegowany z Załoziec, ks. ekspozyt Walerian Dziunikowski. Jego nazwisko pojawia się w księgach parafii załozieckiej już 25.6.1906, natomiast ks. Gerarda Rachalskiego dopiero 17.2 1909 roku. Nie mam informacj kiedy objął on parafię załoziecką i patronat nad budową kościołów. Antoni Worobiec pisze, że na przełomie XIX i XX wieku. W 1899 roku proboszczem był ks. Czarkowski. W księdze kasowej nie ma żadnej wzmianki o księdzu Rachalskim. Są tylko wpisy kontrolne księży z dekanatu. Nie ma też żadnego zapisu ofiary Cieńskich. Jest natomiast zakup od nich 100 korcy wapna. Być może wsparli inne kościoły.
16.9.1913 roku, budowę kościoła przejął ks. Wiktor Szklarczyk. Prowadził ją z przerwą na ewakuację (1915-1918), jeszcze w 1923 roku. Potwierdza to ostatni zapis w księdze, z dnia 14 maja 1923. Ksiądz W. Dziunikowski prawdopodobnie wrócił do Załoziec, bo 27.7.1914 pożycza ks. Szklarczykowi, 200 koron na kościół. Obaj księża przez czas sprawowania swoich obowiązków, mieszkali na wcześniej wybudowanej tymczasowej plebanii w Milnie. W księdze brak zapisów o jej realizacji, ale przed przyjazdem ks. Szklarczyka jest pozycja, o ułożeniu podłogi w pokoiku dla nowego księdza.
Nie ścisła jest też informacja A. Worobca, że ks. Szklarczyk był wikariuszem załozieckim w latach 1913-1915. Wikariuszem mógł być, ale w tych latach i pięć po wojnie, przebywał w Milnie. Obejmuje to okres 10 lat (1913-1923). Nie mam wiadomości gdzie był przez trzy lata ewakuacji i kiedy odszedł z wioski.

Encyklopedyczny zapis postępu robót.
1908 - Wykopy i rozpoczęte fundamenty
1909 - Fundamenty i roboty murowe
1910 - Zakończone mury boczne.
1911 - Przerwa. Gromadzenie środków płatniczych
1912 - Roboty murowe, sklepienia, konstrukcja dachowa, część robót blacharskich.
W listopadzie gotowa sygnaturka.
1913 - Ściany wewnętrzne, sklepienia, krycie dachu, okna, zakończenie murowania wieży,
konstrukcja drewniana wieży, ustawienie krzyża, rob. blacharskie, murowanie ołtarza
1914 - Roboty ciesielskie i blacharskie przy wieży, drzwi, roboty wykończeniowe, posadzka.
1915 - Roboty posadzkarskie i wykończeniowe. 29 sierpnia koniec robót. Ewakuacja.

Kościół został zadaszony w 1913, a nie jak podałem w 1910 roku. Do tego czasu nabożeństwa odprawiane były w prowizorycznej kaplicy, wybudowanej w listopadzie 1909 roku. Księża chrzcili tam również dzieci i udzielali sakramentu małżeństwa. Zapisywali to w załozieckich księgach parafialnych. Już w 1909 roku, ochrzczony został w Milnie przez księdza Dziunikowskiego, Kazimierz Szeliga z Gontowy. Prawdopodobnie od 1913 roku, nabożeństwa odprawiano w kościele. W księdze nie ma też żadnego zapisu o poświęceniu kościoła.
Według A. Worobca parafia mileńska powstała po podziale załozieckiej w 1920 roku. Mogła być wówczas zatwierdzona jako samodzielna jednostka, bo wydzielono ją 12 lat wcześniej. Ksiądz Dziunikowski pasterzował jej już od 1908, a po nim aż do 1923 lub dłużej ks. Szklarczyk. Od mamy wiem, że po wojnie, gdy ludzie wrócili z ewakuacji w sierpniu 1918 roku, ksiądz Szklarczyk do czasu odbudowy probostwa, mieszkał u Jana Głowackiego (Stary Pawłuś). Ten dom składał się z dwóch mieszkań. Jedno należało do mojego dziadka Tomasza, drugie zajmował jego brat Jan. Ponieważ budynek szczęśliwie przetrwał nawałnicę wojenną, Jan wprowadził się do Tomasza, a swoje odstąpił księdzu. Babcia Anna Głowacka opowiadała, że w tym jednopokojowym mieszkaniu z kuchnią, okresowo wisiały trzy kołyski. Rozgęszczenie nastąpiło dopiero w 1921 roku. Jan pracował przy odbudowie probostwa. Potwierdza to zapis z 7.1.1921 roku. Za budowę pieca, podłogę w kuchni, tynkowanie ścian oraz wstawianie okien i drzwi, otrzymał 1553 marek polskich. Ksiądz płacił ludziom za dzień pracy 25 mp, a za furę po materiał do Załoziec 50 mp.

Jan Zaleski z Kamionki (ludowiec) w liście z 26.2.1978, do brata Pawła w USA napisał:
Co się tyczy Pawlikowskich to była bardzo zacna rodzina, a matka Mieczysława chciała wybudować w Milnie kościół i szkołę, ale sprzeciwił się temu Krąpiec, wujek naszego dziadka i sam wybudował kaplicę, która stała do 1908 roku. Gdy w 1910 Milno zostało oddzielone od parafii załozieckiej, ta nowa parafia nie miała żadnego gruntu, bo Krąpiec poza budową nic nie dał. Więc pojechała delegacja prosić Pawlikowską, by coś dała dla probostwa. Ta się rozpłakała i powiedziała, że chciała w Milnie zostawić po sobie pamiątkę, lecz odrzucono jej ofiarę. Ale na obchodne dała 5 morgów naprzeciw krzywej drogi. I tyle parafia miała do pierwszej wojny.
Pisze też, że poszukiwał kroniki parafialnej, ale udało mu się odnaleźć jedynie, księgę kasową budowy kościoła. Tę, którą po 34 latach, ponownie odnalazła jego córka Maria Łanowa.
W księdze jest wzmianka o tych pięciu parafialnych morgach, darowanych przez Pawlikowską. Darowiznę potwierdza również sprzedaż zboża z pola kościelnego.
Dziwne, że wioska pod presją Krąpca, nie zgodziła się na budowę przez nią szkoły i kościoła. Odrzucono dobrodziejstwo zasługujące na dozgonną wdzięczność. Spiętrzające się później olbrzymie trudności, dosadnie to potwierdzają. Sądzę, że w tej informacji kryją się jakieś niedopowiedzenia.
5.12.1910 pismo Towarzystwa Ubezpieczeniowego do Komitetu Budowy Kościoła, adresowane jest na ręce ekspozyta księdza W. Dziunikowskiego.
24.8.1011 pismo starosty złoczowskiego ma adres: Parafia Rzymskokatolicka w Milnie.
Te pisma potwierdzają, że Milno było w tym czasie jednostką wydzieloną, ale wciąż wchodzącą w skład parafii załozieckiej i nie prowadziło jeszcze swoich ksiąg parafialnych. Adres Parafia w Milnie, był grzecznościowy lub wynikał z niewiedzy.
Antoni Worobiec pisze, że Adam Wróbel święcenia kapłańskie otrzymał 1919 roku we Lwowie. Zaraz po wojnie był wikariuszem w Rohatynie, a od 1922 do 1924 katechetą Seminarium Żeńskiego w Kołomyi. W 1924, został mianowany administratorem parafii w Załoźcach i od razu z architektem Wawrzyńcem Dajczakiem, przystąpili do odbudowy kościoła parafialnego. W następnym roku obejmują tą akcją inne kościoły, a w tym odbudowę całkowicie zniszczonej wieży w Milnie. Roboty zakończono w 1928 roku. Architekt W.Dajczak, trochę zmodernizował odbudowywaną wieżę. Świadczy o tym korona, której nie miała pierwotna. Zaprojektował też nową plebanię, oddaną do użytku około 1932 roku. Te roboty nie są odnotowane w księdze kasowej.
Pełna odbudowa kościoła nastąpiła, więc dopiero 7 lat po wojnie, kiedy ludzie stanęli jako tako na nogi i wygospodarowali jakieś dochody ze zrytej wojną ziemi.
Nie wiem, kiedy odszedł z Milna ks. Szklarczyk. Być może po objęciu parafii załozieckiej przez ks.Wróbla. Nic nie wskazuje też na to, że ktoś po nim objął Milno, bo księgę protokółów przedślubnych parafii mileńskiej za lata 1927-1930, jeszcze w 1927 roku, przez 7 miesięcy (2.2-21.8) prowadził ks. Wróbel. Po nim jest 16 miesięczna przerwa, a od 22.1.1929 do końca (ostatni wpis 5.7.1930) ks. Paweł Bieńko. Według opowiadań starszych ludzi, w tej przerwie proboszczem mileńskim był ks. Winniczek, ale krótko, bo naraził się parafianom i został wypędzony. Za karę przez ponad rok, parafia była nieobsadzona. Delegacja starszyzny wiejskiej, księdza Pawła Bieńka, na kolanach wybłagała u biskupa. Po nim parafię objął ks. Walenty Garczyński, a w 1934, zmienił go ks. Aleksander Markiewicz.
Budowę nowej plebanii rozpoczął ks. Bieńko, ukończył ks. Garczyński. Ostatni proboszcz przyszedł na gotowe. Zastał też, znacznie przez darowizny powiększone gospodarstwo kościelne. Niestety nie poszedł w ślady swoich poprzedników, którzy wszystkie dochody, a nawet pieniądze za zboże z gospodarstwa kościelnego, przeznaczali na kościół. Za jego kadencji zrobiono boczny ołtarz i ambonę, ale wyłącznie z ofiar parafian. On grosza nie dał. Do końca, stalową konstrukcję balustrady na chórze, osłaniano kolorowymi papierami i wchodziło się tam po drabinie.


Szczecin, grudzień 2012 Adolf Głowacki
Komentarze
Kazimierz dnia stycznia 12 2013 20:11:36
Stawarski Andrzej - budowniczy kościoła w Reniowie
http://olejow.pl/readarticle.php?article_id=201
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Copyright ©Grupa Przyjaciół Milna. Wykonanie: Remek Paduch & Kazimierz Dajczak 2008-2018