Strona Główna ˇ Forum ˇ Zdjęcia ˇ Teksty ˇ Szukaj na stroniePiątek, Marca 29, 2024
Nawigacja
Portal
  Strona Główna
  Forum
  Wszystkie teksty
  Mapa serwisu

Ilustracje
  Galeria zdjęć
  Album
  Stare mapy
  Stare pieczęcie

Teksty
  Historia
  Przodkowie
  Czasy Pawlikowskich
  Czasy przedwojenne
  II wojna światowa
  Po wojnie
  Zasłużeni Milnianie
  Adolf Głowacki:
Milno - Gontowa
  Ze starych gazet

Plany zagród
  Mapka okolic Milna
  Milno - Bukowina
  Milno - Kamionka
  Milnianie alfabetycznie
  Gontowa
  Gontowianie alfabetycznie

Literatura
  papierowa
  z internetu

Linki
  Strony o Kresach
  Przydatne miejsca
  Biblioteki cyfrowe

Konktakt
  Kontakt z autorami

Na stronie
Milno na Podolu
Najnowszy użytkownik:
Malla76
serdecznie witamy.

Zarejestrowanych Użytkowników: 155
Nieaktywowany Użytkownik: 1

Użytkownicy Online:

maria 1 tydzień
Kazimierz 2 tygodni
Jozef 4 tygodni
MarianSz 7 tygodni
Adolf13 tygodni
jola9b17 tygodni
zenekt20 tygodni
Zakrzewski23 tygodni
Adam24 tygodni
dark26 tygodni

Gości Online: 2

Twój numer IP to: 44.210.235.247

Artykuły 331
Foto Albumy 67
Zdjęcia w Albumach 1882
Wątki na Forum 47
Posty na Forum 133
Komentarzy 547
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Zagłosuj na nas

KRESY

Dyspozycje dla rządców w Milnie cz. 06 sierpień 1839

DYSPOZYCJE GWALBERTA PAWLIKOWSKIEGO
W SPRAWIE MAJĄTKU MILNO 1838-1841
część 6: sierpień 1839
(rządca - Felicjan Madeyski, mandatariusz - Grzegorz Bubella)




Dnia 2go Sierpnia 1839.

W tej właśnie chwili odebrałem list z 25 p. m. wraz z raportem N. 5. i bardzo się dziwię, iż tak długo szedł, zwłaszcza że w Złoczowie dopiero 31go stanął. Bądź tak dobry poproś Kollektora w Załoźcach, aby przyspieszał odsełanie listów.

Nie piszesz mi nic, co się dzieje z P. Lidyzmanem; ja jutro do dnia wyjeżdżam do Lwowa i tam kilka dni zabawię, mógłbym więc we Lwowie z nim skończyć i od niego odebrać rachunki. Nie pojmuję prawdziwie, co o tam tak długo robi. Ty listy Twoje do mnie jak zawsze do Szechiń adresuj, bo we Lwowie tylko parę dni zabawię.

Jak widzę wy tam w tamtej stronie wszystko daleko spóźnione macie, gdy tymczasem u nas, sianożęć już skończony a od półtora tygodnia żniwo już trwa, a u mnie żyto i rzepak już wyżęto, konopi płoskoń wybrano a jęczmień i pszenicę żąć dużo już zaczęto.

Cieszysz mię doniesieniem Twojem, z którego widzę, że reparacye budynków postępują, ale Cię proszę, spiesz również z gorzelnią, ale co do ilości zacieru tę zupełnie na Ciebie zostawiam. Zastosuj się do tego, ile można w Milnie mieć kartofli, bo w latach w których mniej będzie to łacniej rzadziej palić; proszę Cię tylko spiesz z reparacyą i staraj się koniecznie wypuścić gorzelnię, wszakżem Ci to i dawniej pisał, nie odkładaj więc, ale wszelkiemi siłami pospieszaj.

Jużci to od Sochanika nie można żądać, aby coś więcej wynagrodził gromadom, jak tylko to, z czego korzystał, to jest co brał na Konskrypcyą; za wodę zaś i tym podobne to już nam wynagrodzić przynależy. Niech więc tylko tamto złoży i niech się wyprowadza. Czytałeś mój list ostatni do niego pisany, podług tego więc postępuj. Potrzeba, abyś względem tego wynagrodzenia tak rzeczy ułożył, ażeby chłopi za wszystkie pretensye dali zakwitowanie dominium. Zastanówcie się obydwa z P. Bubellą nad tem i tak ułóżcie, aby potem biedy nie było.

Łazowski także już niech się wyprowadza.

W raporcie Twoim znachodzę, że role pod siew ozimy przygotowujesz, lecz proszę Cię nie żałuj pracy a i nasienia dobieraj jak najlepszego. Należy Ci starać się, jakoś się z gromadą ułożyć, ażeby inny porządek przy chędożeniu zboża wprowadzić. Nie wątpię, iż z rozumem wszystko to zrobisz powoli. Powiedają, iż tam kartofle niczem innem tylko rydlem kopią. I nad tem się zastanów, aby ten głupi zwyczaj odmienić, wszakże za pługiem najlepiej jest motykami wybierać, a w chłopa dobrym sposobem wszystko wmówisz, zwłaszcza iż to na jego dobro.

Com w liście ostatnim pisał, to Ci i tu przypominam, iż życzę Tobie i Twoim szczęścia i zdrowia.




Dnia 22go Sierpnia 1839.

Na trzy listy Twoje t.j. z dnia 4, 11, i 18 b.m. odpisuję.

Ucieszyło mię to, iż już przecie Pan Lidyzman pokończył rachunki a przechodzi to pojęcie moje i dojść tego nie mogę jakim sposobem tak długo tam mógł siedzieć? To coś mu dał przyjmuję i zaraz włóż do rachunków; a mnie tutaj przyszlij wyrachowanie coś na jego wyżywienie wydał.

Z Panem Sochanikiem tak sobie postąp, jak Ci to P. Lidyzman polecił a remanentu, który P. Sochanik zrobił na Euiemerze w żaden sposób przyjąć nie myślę i niech tę należytość P. Sochanik złoży, bo ja jego tam na to trzymałem, aby taką należytość odbierał, co tem łatwiej mógł uczynić, iż to nie wprost od Euiemera się należało, ale skarb za niego płacił, kiedy więc z przyjaźni dla Euiemera od niego nie odbierał niech więc z przyjaźni za niego zapłaci. Równie i strofy płacone do cyrkułu on ma zwrócić, bo strofy są karą za błąd który on popełnił i którego się był powinien wystrzegać, równie i teraz żadnych a żadnych strofów nie przyjmę i Ty ich nie wypłacaj i nie pojmuję jakim sposobem mogłeś na ten cel w ostatnim raporcie 2 R.[eńskie] położyć. Więc i te jako za rok 1837 niechaj Sochanik zwróci. W tym raporcie widzę także w ekspensie pieniędzy żeś zwrócił P. Sochanikowi podług wykazu P. Lidyzmana za naddany drób i mniej poddanych w rozchodzie pieniężnym Kr.[ajcarów] 24 - razem 4 R. - 41 3/5 Kr. które lepiej było zatrzymać i tym sposobem wynagrodzić sobie to co ma odpłacić P. Sochanik, wszystkie więc należytości które wykazał P. Lidyzman na Sochaniku potrzeba abyś odebrał od niego, równie i te 10 R. które jak powiada miał był oddać officyaliście będącemu o zbiegłego Polaka na Kommissyi w r. 1837 - bo się to całkiem bajką wydaje, kiedy tego wydatku przy robionym z nim 1838 rachunku nie podał. Za skradzione brony i naczynia szynkowne odpisać mu należytość, chociaż brony powinien był pilnować. Powtarzam jeszcze raz, abyś wszystko od niego poodbierał i naglij na niego w tym względzie bo radbym, aby już raz wyjechał i w tym mu moję wolę oświadcz, a ja natenczas wydam mu zaświadczenie.

Panu Bubelli oświadcz, iż żadnych strofów nie przyjmę, tak jakem mu to przy godzeniu się z nim mówił. Powiedz mu także, iż mi to przykro było że mi piszesz, iż chłopi nieposłuszni, bo ich do posłuszeństwa powinien przymuszać.

Bardzo Ci polecam i proszę, abyś we wszystkich wydatkach był jak najoszczędniejszym, a co się tyczy podatków od gromady przez P. Bubellę pobieranych, proszę Cię wejrzyj jak najściślej czyli w porządku odbiera i do cyrkułu oddaje.

Powtarzam tutaj com Ci dawniej pisał względem piliponów, abym ich tu w Medyce mógł mieć, bo nie uwierzysz jaka trudność w naszej okolicy o grabarzy.

Gorzelnię ukończaj lecz z oszczędnością i koniecznie staraj się ją wypuścić.

Dziesięcinę pszczelną gdy odbierać będziesz, staraj się jak najlepsze brać roje, a wolę nawet jakieś małe dać chłopom za to wynagrodzenie.

Już to tam taki zwyczaj z erekcyi pochodzący, aby Księdzu zwieźć dziesięcinę, jednakże w erekcyi nie stoi, aby mu ją zwozić do gumna naszego, pozwolenie na to było głupstwem Sochanika. Gadałem o tem z Księdzem Proboszczem, a on się także na to zgodził, aby mu gdziekolwiek indziej wyznaczyć na złożenie dziesięciny miejsce i na to ją zwieźć. W przypadku więc, gdybyś się z nim o dziesięcinę nie ułożył to się ułóż o miejsce gdzie ją złożyć, a przy układaniu się względem zapłaty za dziesięcinę uważaj na to, aby na niej coś zyskać.

Napisz mi, czyli się tam owce dobrze odstawiają? Później może Ci coś krów przyszlę a i baranów na sprzedaż.

Dobrze jest, iż myślisz rozpocząć siejbę, a nawet Cię o to proszę spiesz się z nią, nie widzę jednakże abyś miał ziarno na nasienie; spiesz więc z młóćbą a chędoż zboże jak najmocniej, bo to tylko piekne się urodzi co piękne zasiane. Nie wiem co to w Twoich raportach znaczy i co Ty nazywasz parenować, bo my tutaj podobnie nazywamy oranie w której jedną skibę się opuszcza, lecz tego sposobu nie używamy, bo jest bardzo niekorzystny, i jeżeli Ty tak robisz, to ten sposób na przyszłość zaniechaj i nigdy nie żałuj pracy w uprawieniu porządnem roli.

Z raportów Twoich widzę, iż lud tamtejszy niesforny jest w robocie i to mu zbyt powoli idzie. Staraj się więc namową i dobrym sposobem przerobić go, a pewny jestem iż wszystkiego dokażesz jeśli tylko zechcesz i będziesz miał cierpliwość.

List do Hrabiego Tytusa w Jabłonowie o mapę załączam, ale poślij pewnego człowieka, aby to co da nie pogubił i donieś mi zaraz co odbierzesz.




Dnia 29go Sierpnia 1839.

List Twój z 25 b.m. wraz z raportem N. 9 właśnie co odebrałem.

Jeżeli w Milnie słoty przeszkadzają przy robocie, to tu nierównie gorzej bo po słotach takie okropne powodzie przyszły, iż zupełnie bała tegoroczna Krestencya zginęła. Co było na pomieci lub w kopach to woda zabrała - co na pniu stało, to na nic przymulone.

Zebrałem był znaczną część lecz w 3 gumnach wszystko woda co podeszła zamoczyła tak jak i siano po łąkach w styrtach. Muszę styrty rozbierać i przesuszać gnój. Ani ja ani chłopi nic nie mamy a i bydła nie będę mógł wyżywić, a nawet dla zatopionych i przemokłych gruntów nie tak prędko o siejbie myśleć mogę. Równie i o kartofle lękać się należy, bo woda na nich stoi.

Cała moja nadzieja na Milnie i dlatego na uczciwość i sumienie Twoje zaklinam Cię, abyś starał się, ile można przysporzyć intraty. Zbieraj co tylko można a raczej kradnij z pola.

O dziesięcinę co masz zrobić zostawiłem Tobie. Lecz Cię zaklinam na wszystko, nie daj się uwieźć a i owszem lepiej jest zostawić Księdzu niech sobie ją w naturze zabiera, bo sam uważaj już to co mu w przeszłym roku dali, bierze sobie teraz za prawo. Bardzo Cię więc proszę, dobrze wszystko oceń i dopiero jeżeli będziesz widział korzyść, to się z nim ugodź, a jeżeliby nie miało być korzyści, to mu ją zostaw w naturze, tylko natenczas nie w gumnie, ale gdzie indziej ją postawić. Wszystko to z rozumem i delikatnością bez urażenia Księdza zrobić możesz i tego po Twej życzliwości oczekuję, zwłaszcza iż już wiesz co Ci się urodziło i wiele to warte. Zawsze jednakże nigdy na to nie pozwalam, abyś więcej, lub tyle co w przeszłym roku płacił, ale się staraj wziąść za mniej.

Koło stajen spiesz z robotą, bo dla braku paszy zapewne Ci przyszlę bydła, a radbym jeżeli można 500 skopów Ci posłać. Napisz mi więc czyli to być może? Przy przyszłym raporcie przyszlesz mi także raport wszystkiego inwentarza i donieś mi czyli się owce odstanawiają?

Sochanik niech złoży pieniądze i niech się wyprowadza, oświadcz mu to gdyż mu zapewne nie dam dobrej rekomendacyi, kiedy se tak na nią zasługuje.

Pan Bubella niech komorników wszelkiemi przez prawo przepisanemi środkami do roboty zmusza, lecz niechaj to z energią i z pospiechem robi. Przy tem, niechaj jedzie do Złoczowa i niech prosi Pana Starostę, aby im wydał rezolucyą, bo potem cała ta pańszczyzna na nic Ci się niezda.

Kiedy też koło gorzelni skończysz? bo ja Cię na wszystko proszę, abyś się starał ją wypuścić, uważaj tylko, abyś do oddawania takich rzeczy nie obowiązywał się, których mieć nie będziesz.

Napisz mi także, jakie masz nadzieje względem kartofli?

Chciałbym wiedzieć, co chłopi zebrali i jakie mają nadzieje? i czyli będą potrzebowali w tym roku zasiłku?

To co się im tej zimy dawało, jaka z nimi była ugoda, tak odbieraj, a procent który się od nich należy, ten niechaj do gromadzkiego szpichlerza zsypują. W szpichlerzu zaś tym największy zaprowadzić porządek i niech się P. Bubella tem zajmie. Z chlopami dobrym sposobem i namową, jeżeli tylko sobie zadasz pracy wszystko zrobisz, a ja Cię o to najbardziej proszę, abyś ich przerobił na lepiej pracujących.




podpis Gwalberta Pawlikowskiego

podpis Gwalberta Pawlikowskiego na starym dokumencie


Gwalbert Pawlikowski (ur. 1792, zm. 1852), dziedzic z Medyki, galicyjski polityk, botanik i badacz starożytności w roku 1832 poślubił Henrykę hr. Dzieduszycką, córkę ówczesnego właściciela dóbr załozieckich. Częścią posagu żony były dobra ziemskie Milno i Gontowa.

Pawlikowski u siebie w Medyce nie był złym gospodarzem. Utworzył piękny ogród botaniczny, zaprowadził pierwszą w Polsce czteroletnią szkołę ogrodniczą, znał się na hodowli zwierząt. Gorzej przedstawiała się sprawa z majątkiem Milno. Z powodu znacznego oddalenia nie mógł go osobiście nadzorować. Posługiwał się rządcami i mandatariuszami. Zachowały się jego dyspozycje z lat 1838-1841 dla rządców w Milnie, które prezentujemy w serii poniższych artykułów. Możemy w nich zobaczyć różne próby zwiększenia dochodów z mileńskiego majątku.

Wygląda na to, że nie miał szczęścia w doborze ludzi. Z lektury (ale i skarg chłopskich) wyłania się ciekawy obraz. Najprawdopodobniej kolejne ekipy zarządców Milna po prostu go okradały. Ignorowali polecenia dotyczące hodowli zwierząt, nie interesowali się ich losem (przez co np. owce masowo zdychały), zawyżali koszty wszelkich zakupów czy remontów, na dodatek wikłali dziedzica w niepotrzebne spory z poddanymi. "Złym duchem" był najwyraźniej miejscowy cwaniak, Izraelita Herszko Guttman, który tych ludzi korumpował.

Gwalbert Pawlikowski był spokojnym człowiekiem i raczej pobłażliwym (żeby nie rzec łatwowiernym). Ale i on miał już tego dosyć. Na początku roku 1839 zdenerwował się i wymienił rządcę Łazowskiego na Madejskiego oraz mandatariusza Sochanika na Bubellę. Jednak już niedługo i z nową ekipą miał te same problemy. Skończyło się na tym, że Pawlikowscy zrezygnowali z zarządzania Milnem i puścili majątek w dzierżawę.




Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Copyright ©Grupa Przyjaciół Milna. Wykonanie: Remek Paduch & Kazimierz Dajczak 2008-2018