Strona Główna ˇ Forum ˇ Zdjęcia ˇ Teksty ˇ Szukaj na stroniePoniedziałek, Grudnia 09, 2024
Nawigacja
Portal
  Strona Główna
  Forum
  Wszystkie teksty
  Mapa serwisu

Ilustracje
  Galeria zdjęć
  Album
  Stare mapy
  Stare pieczęcie

Teksty
  Historia
  Przodkowie
  Czasy Pawlikowskich
  Czasy przedwojenne
  II wojna światowa
  Po wojnie
  Zasłużeni Milnianie
  Adolf Głowacki:
Milno - Gontowa
  Ze starych gazet

Plany zagród
  Mapka okolic Milna
  Milno - Bukowina
  Milno - Kamionka
  Milnianie alfabetycznie
  Gontowa
  Gontowianie alfabetycznie

Literatura
  papierowa
  z internetu

Linki
  Strony o Kresach
  Przydatne miejsca
  Biblioteki cyfrowe

Konktakt
  Kontakt z autorami

Na stronie
Milno na Podolu
Najnowszy użytkownik:
Karolina
serdecznie witamy.

Zarejestrowanych Użytkowników: 159
Nieaktywowany Użytkownik: 0

Użytkownicy Online:

EwelinaZajac 6 dni
maria 1 tydzień
Kazimierz 1 tydzień
dark 3 tygodni
Jozef 7 tygodni
zbiniud18 tygodni
WEBHELA30 tygodni
zenekt31 tygodni
sierp34 tygodni
MarianSz44 tygodni

Gości Online: 2

Twój numer IP to: 18.97.14.88

Artykuły 331
Foto Albumy 67
Zdjęcia w Albumach 1883
Wątki na Forum 47
Posty na Forum 133
Komentarzy 548
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Zagłosuj na nas

KRESY

Dzieje Milna w dawnych rachunkach - rok 1848

DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH:
ROK 1848



Zbudowano nowy budynek plebanii grecko-katolickiej w Milnie - murowany z cegieł, na miejsce poprzedniego, który miał tylko lepione gliniane ściany, jak chłopskie chaty. Ukończono budowę chałupy dla owczarza Podpieniaka. Dokończono remont młyna Krasowickiego. Budowano nową kuźnię na folwarku. Reperowano karczmę w Gontowie. Oparkaniono cmentarz grecko-katolicki. Wioskę prawdopodobnie nawiedziła wiosenna powódź.



Ciekawostka historyczna. Za pracę na pańskich polach Milnianom płacono w naturze - głównie solą, a czasem także kartoflami.

Początkowo soli zużywano na folwarku Milno niewiele - najczęściej jako lekarstwo dla owiec. W rachunkach były zapiski, że podawano tą sól owcom do lizania z dziegciem, lub zmieszaną z piołunem. Kupowano tą sól w Załoźcach. Później, z roku na rok, zużycie soli zaczęło rosnąć. A w rachunkach zapisywano, że wydawano ją ludziom jako wynagrodzenie za różne dodatkowe prace. Szczególnie raptowny wzrost nastąpił od roku 1848. Powód jest oczywisty - zniesienie pańszczyzny w Galicji. Dwór stracił darmowych robotników w ramach świadczeń pańszczyźnianych, teraz za każdą pracę trzeba było zapłacić. Płacono głównie solą, czasem kartoflami.

Zestawiliśmy razem wszystkie zakupy soli, jakie figurują w rachunkach mileńskiego majątku od 1845 roku.

około 19 stycznia 1845 - 20 topek
około 9 lutego 1845 - 40 topek
około 2 marca 1845 - 20 topek
około 20 kwietnia 1845 - 40 topek
około 25 maja 1845 - 20 topek
około 8 czerwca 1845 - 20 topek
około 15 czerwca 1845 - 25 topek
około 22 czerwca 1845 - 20 topek
około 29 czerwca 1845 - 20 topek
około 13 lipca 1845 - 20 topek
około 27 lipca 1845 - 200 topek
około 10 sierpnia 1845 - 20 topek
około 31 sierpnia 1845 - 20 topek
około 5 października 1845 - 400 topek
około 16 listopada 1845 - 350 topek
około 14 grudnia 1845 - 20 topek
Razem w roku 1845 - 1.255 topek soli [= około 2,51 tony]

około 18 stycznia 1846 - 25 topek
około 29 marca 1846 - 60 topek
około 12 kwietnia 1846 - 40 topek
około 10 maja 1846 - 20 topek
około 31 maja 1846 - 40 topek
około 28 czerwca 1846 - 40 topek
około 5 lipca 1846 - 40 topek
około 19 lipca 1846 - 50 topek
około 26 lipca 1846 - 50 topek
około 2 sierpnia 1846 - 50 topek
około 9 sierpnia 1846 - 40 topek
około 16 sierpnia 1846 - 10 topek
około 23 sierpnia 1846 - 200 topek
około 30 sierpnia 1846 - 240 topek
około 6 września 1846 - 10 topek
około 20 września 1846 - 40 topek
około 27 września 1846 - 600 topek
około 25 października 1846 - 40 topek
około 22 listopada 1846 - 40 topek
około 13 grudnia 1846 - 25 topek
Razem w roku 1846 - 1.660 topek soli [= około 3,32 tony]

około 10 stycznia 1847 - 40 topek
około 14 lutego 1847 - 40 topek
około 25 kwietnia 1847 - 40 topek
około 9 maja 1847 - 40 topek
około 1 sierpnia 1847 - 400 topek
około 15 sierpnia 1847 - 600 topek
około 22 sierpnia 1847 - 400 topek
około 5 września 1847 - 600 topek
około 12 września 1847 - 220 topek
około 26 września 1847 - 180 topek
około 10 października 1847 - 600 topek
około 17 października 1847 - 600 topek
około 30 października 1847 - 200 topek
Razem w roku 1847 - 3.960 topek soli [= około 7,92 tony]

około 21 maja 1848 - 400 topek
około 4 czerwca 1848 - 400 topek
około 11 czerwca 1848 - 400 topek
około 18 czerwca 1848 - 400 topek
około 2 lipca 1848 - 400 topek
około 28 lipca 1848 - 800 topek
około 30 lipca 1848 - 500 topek
około 6 sierpnia 1848 - 400 topek
około 18 sierpnia 1848 - 400 topek
około 20 sierpnia 1848 - 400 topek
około 27 sierpnia 1848 - 400 topek
około 3 września 1848 - 400 topek
około 10 września 1848 - 400 topek
około 24 września 1848 - 800 topek
około 1 października 1848 - 1.800 topek
około 8 października 1848 - 400 topek
około 29 października 1848 - 150 topek
około 19 listopada 1848 - 150 topek
Razem w roku 1848 - 9.000 topek soli [= około 18 ton]

około 28 stycznia 1849 - 1.000 topek
około 6 maja 1849 - 300 topek
około 13 maja 1849 - 150 topek
około 20 maja 1849 - 200 topek
około 3 czerwca 1849 - 450 topek
około 17 czerwca 1849 - 900 topek
około 1 lipca 1849 - 500 topek
około 15 lipca 1849 - 200 topek
około 22 lipca 1849 - 400 topek
około 29 lipca 1849 - 200 topek
około 5 sierpnia 1849 - 1.300 topek
około 26 sierpnia 1849 - 1.500 topek
około 30 września 1849 - 1.300 topek
około 21 października 1849 - 1.500 topek
Razem w roku 1849 - 9.700 topek soli [= około 19,4 ton]

około 24 lutego 1850 - 40 topek
około 10 marca 1850 - 1.800 topek
około 2 czerwca 1850 - 800 topek
około 1 września 1850 - 4.000 topek
około 6 października 1850 - 2.000 topek
(w listopadzie i grudniu soli nie dokupowano, lecz w raportach było zaznaczone, że "należy się Gromadzie" 2.011 topek soli)
Razem w roku 1850 - 8.640 topek soli [= około 17,28 ton]

około 12 stycznia 1851 - 2.050 topek [przy czym większość soli z tego zakupu zużyto na spłatę zaległych z poprzedniego roku należności dla Gromady Mileńskiej]
około 2 lutego 1851 - 460 topek [przy czym od razu dostarczono tylko 428 topek, a reszta soli z tego kwitu - 32 topki - dotarła dopiero około 16 marca]
(do maja - gdy kończą się rachunki przychodów i rozchodów, których kopiami dysponujemy - soli już nie dokupywano)
Razem w 1851 roku do miesiąca maja - 2.510 topek soli [= około 5,20 ton]

W rachunkach zachowały się niektóre ówczesne stawki. Na przykład kosarzom płacono po 2 topki soli za 1 dzień pracy przy ścinaniu trawy na siano. Żniwiarzom płacono po 2 topki za zżęcie kopy żyta. Za wiązanie tegoż zboża płacono po 1 topce za półtora kopy "tutejszym" i 1 topkę za kopę "obcym". Ta dyskryminacja wiązała się z tym, że owi "obcy" związywali tych kop zboża dużo więcej - co było widoczne w rachunkach. Prawdopodobnie chodziło o jakiś wykwalifikowanych żniwiarzy z innych okolic, którzy "dorabiali" sobie w majątku Pawlikowskich w Milnie i za niższą stawkę nie zgodziliby się pracować. Za wożenie gotowych snopów do spichlerza płacono po 2 topki soli za pół dnia roboczego. Za wybieranie konopi ze stawiska i koło owczarni płacono za 1 dzień po 1 topce soli. Ludziom pracującym przy kopaniu kartofli płacono po 1 topce za 2 zebrane korce.

Korzyści dziedzica Pawlikowskiego wydają się tu oczywiste. Płacenie solą było dla niego zyskowniejsze, niż opłacanie ludzi gotówką. Przy hurtowych zakupach pewnie dostawał wysokie zniżki. Z rachunków wynika, że za jeden topek soli majątek Milno początkowo płacił 22 krajcary, a później 21 krajcarów. Ale jaką korzyść mieli z tego Milnianie? Przecież Załoźce leżały blisko - dostając do ręki gotówkę za pracę mogliby sami sobie tą sól kupić, a resztę pieniędzy wydać na coś innego. Czemu więc przystawali na taką wymianę - z pozoru niekorzystną? Dostępne źródła nie pozwalają nam rozwikłać tej tajemnicy.

Mamy jednak pewną poszlakę. W Austrii od 1776 roku istniał państwowy monopol solny. Sól, podobnie jak tytoń, była obciążona podatkiem. Najdroższa była biała sól jadalna - do spożycia dla ludzi. Tańsza była szara sól, tak zwana "bydlęca" - dodawana do pokarmu dla zwierząt (najczęściej jako lizawki). Korzyści dla rolnictwa były bardzo duże - podnosiły hodowlę bydła, więc pod koniec XIX wieku sejm galicyjski wywalczał coraz to większe obniżki cen tej soli (a raczej podatku na nią), żeby ułatwić rolnikom zakupy. Nie wiemy, jak duże różnice w cenie występowały w latach czterdziestych XIX wieku, lecz na pewno znaczące. A sól dla owiec była prawdopodobnie solą bydlęcą, czyli tą tańszą.

I tu frapujące pytanie, co Milnianie robili z kilkunastoma tonami soli rocznie? Karmili nią swoje zwierzęta? Handlowali nadwyżkami z mieszkańcami sąsiednich wiosek lub za rosyjskim kordonem? Czy może - jednak - spożywali ją na własne potrzeby? Można chyba założyć, że przynajmniej część tej soli mogła być zjadana przez ludzi. Być może nie w stanie surowym (i szkodliwym). Mogli tą sól jakoś uszlachetniać - czyli warzyć. Ze statystyk z końca XIX wieku, odczytywanych w sejmie galicyjskim, wynika, że większość soli jadalnej stanowiła właśnie sól warzona, a jedynie niewielka część - sól kamienna, od razu zdatna do spożycia. Oczywiście takie pokątne warzenie (czyli uzdatnianie) soli "bydlęcej" było przestępstwem, surowo ściganym przez władze austriackie, bo uszczuplało dochody państwa. Mimo to jednak wciąż się zdarzały takie przypadki - różnica w cenie była dużą pokusą dla ludzi. Być może podobnie było w Milnie.




2 stycznia 1848

Zwierzęta na folwarku Milno:
- 14 sztuk koni (w tym: 2 konie robocze i 6 klaczy roboczych, 1 klacz dwuletnia, 2 konie i 3 klacze łoszaki)
- 53 sztuk bydła (w tym: 1 buhaj, 9 wołów, 15 krów, 8 jałówek czteroletnich, 4 byki i 5 jałówek trzyletnich, 2 byki i 2 jałówki dwuletnie, 3 byki i 1 jałówka jednoletnie, 1 byczek i 1 cieliczka poniżej 1 roku)
- 1.553 sztuk owiec (w tym: 29 baranów, 426 dorosłych skopów, 500 dorosłych matek, 152 skopki i 172 jagniczki jarki, 142 baranki i 126 jagniczek urodzonych 1847)

(źródło: Nro 23. Rapport przychodu i rozchodu Konie, Bydła, Owiec i Skór od 2go do 9go Stycznia 1848.)



między 9 a 15 stycznia 1848

Kontynuacja prac remontowych przy młynie Krasowickim. Dominium przekazało materiał - 1 furę brzeziny.

(źródło: Nro 24. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od 9go do 15go Stycznia 1848.)



między 16 a 22 stycznia 1848

Księdzu kanonikowi Moyseowiczowi przekazano 12 sągów kubicznych drewna dębowego na opał.

Do szkoły miejscowej tytułem darowizny przekazano 2 fury gałęzi na opał.

Na materiał do młyna Krasowickiego przekazano 1 furę drewna grabowego.

(źródło: Nro 25. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od dnia 16go do 22go Stycznia 1848.)



między 23 a 29 stycznia 1848

Na dwie figury do nowego cmentarza grecko-katolickiego dominium podarowało 2 całe dęby.

(źródło: Nro 26. Rapport tygodniowy przychodów i rozchodów lasowych od 23go do 29go Stycznia 1848.)



między 25 a 30 stycznia 1848

W Milnie bawili komisarz cyrkularny Wagner i komisarz od finansów Gruber. Na utrzymanie koni komisarza Wagnera dominium wydało 1 korzec owsa, a dla koni komisarza Grubera 4 garnce owsa.

(źródło: Nro 26. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Ziarnie od dnia 23go do 30go Stycznia 1848.)



między 6 a 12 lutego 1848

W Milnie bawił komisarz cyrkularny Wagner. Na utrzymanie jego koni wydano 1 wiązkę siana.

(źródło: Nro 28. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Snopie od dnia 6. do 11. Lutego 1848.)



między 13 a 20 lutego 1848

W Milnie bawił przez trzy dni pan komisarz z cyrkułu. Na jego utrzymanie kupiono dodatkowe produkty - mięso, cukier, kawę, masło i wino - za sumę 9 florenów i 5 krajcarów.

(źródło: Rapport Nro 27. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 13go do 20go Lutego 1848.)



między 27 lutego a 4 marca 1848

Poprawiano płoty na folwarku - zużywając 18 fur chrustu.

(źródło: N 31. Rapport tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 27go Lutego do 4go Marca 1848.)



między 27 lutego a 5 marca 1848

Być może ślady jakiejś wielkiej wiosennej powodzi w Milnie, choć nie jest to napisane wprost. Ale raport czynności pańszczyźnianej z tego tygodnia zawiera takie prace, jak zawożenie ziemi na przerwane groble koło gorzelni, reperowanie grobli przy stawku i wylewanie wody z "lochu" (czyli piwnicy) przy karczmie Kamioneckiej.

(źródło: Nro 31. Rapport czynności pańszczyzny tygodniowey od 27go Lutego do 5go Marca 1848.)



między 6 a 11 marca 1848

Rozpoczęto budowę nowej kuźni skarbowej. Wydany materiał: 12 słupów dębowych, 4 podwaliny dębowe i 5 dębowych płatwi.

Dalsze prace przy grodzeniu folwarku - zużyto 46 fur chrustu.

(źródło: Nr 32. Rapport tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 6go do 11go Marca 1848.)



między 12 a 18 marca 1848

Na oparkanienie cmentarza miejscowego wydano 36 słupów dębowych.

Dalsze prace przy nowej kuźni skarbowej, dominium wydało 3 dęby z pnia na wykonanie dyli.

Kontynuowanie grodzenia folwarku Milno - zużyto 24 fury chrustu.

(źródło: Nro 33. Rapport tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 12go do 18go Marca 1848.)



między 12 a 19 marca 1848

Wydatki związane ze zdobywaniem żywych łabędzi dla Gwalberta Pawlikowskiego. Na dwie podróże do Sasowa "za łabędziami" wydano 5 florenów. Za same łabędzie zapłacono 125 florenów w Sasowie. Wreszcie pisarz ekonomiczny Salik, na drogę "z transportem łabędzi i innych wiktuałów do Medyki" otrzymał 37 florenów i 30 krajcarów.

(źródło: Rapport Nro 31. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 12go do 19go Marca 1848.)



między 12 a 19 marca 1848

W Milnie przebywał komisarz z cyrkułu (w rachunku nazwisko nie zapisane). Na "leguminę" dla niego wydano 2 korce pszenicy ozimej czelnej i 1 korzec i 16 garnców hreczki.

Na drogę w obie strony do Sasowa po łabędzie dla Gwalberta Pawlikowskiego wydano 1 korzec owsa.

(źródło: Nro 33. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Ziarnie od 12go do 19go Marca 1848.)



między 19 a 25 marca 1848

Na dyle do ścian nowej kuźni skarbowej wydano kolejne 3 całe dęby z pnia.

Do szkoły gromadzkiej miejscowej przekazano tytułem darowizny 2 fury gałęzi na opał.

(źródło: Nro 34. Rapport tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 19go do 25go Marca 1848.)



między 25 marca a 2 kwietnia 1848

W Milnie - prawdopodobnie przez długi czas - przebywał komisarz cyrkularny Wagner. Na utrzymanie jego koni dominium wydało 1 korzec i 24 garnce owsa.

Wyprawiono w drogę transport z 4 łabędziami do Medyki. Na drogę wydano 4 garnce pszenicy ozimej średniej.

(źródło: Nro 35. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Ziarnie od 25go Marca do 2go Kwietnia1848.)



między 26 marca a 1 kwietnia 1848

Na oparkanienie cmentarza miejscowego dominium podarowało 15 płatew dębowych.

Kontynuowanie prac przy grodzeniu folwarku - zużyto 20 fur chrustu.

(źródło: Nro 35. Rapport tygodniowych Przychodów i Rozchodów lasowych od 26go Marca do 1go Kwietnia 1848.)



między 2 a 9 kwietnia 1848

W Milnie przebywał komisarz od finansów Gruber. Na utrzymanie jego koni dominium wydało 4 garnce owsa.

(źródło: Nro 36. Rapport przychodu i rozchodu Zboża w Ziarnie od 2go do 9go Kwietnia1848.)



między 9 a 16 kwietnia 1848

Kilku Milnian przyłapanych na różnych "przestępstwach lasowych" wpłaciło łącznie do kasy dominium 22 floreny i 37 krajcarów. Niestety, w dokumencie nie zapisano ich nazwisk i rodzaju przewinień. Za ich przytrzymanie leśniczy otrzymał zwyczajową nagrodę w wysokości trzeciej części zasądzonych kar - razem 7 florenów i 32 krajcary.

(źródło: Rapport Nro 35. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 9go do 16go Kwietnia 1848.)



między 16 a 22 kwietnia 1848

Ksiądz kanonik Moyseowicz otrzymał do pasieki tytułem darowizny półtora kopy obręczy laskowych.

Dalsze prace przy grodzeniu folwarku - wydano 1 kopę i 30 sztuk kołów dębowych.

(źródło: Nro 38. Rapport tygodniowych Przychodów i Rozchodów lasowych od 16go do 22go Kwietnia 1848.)



między 23 a 29 kwietnia 1848

Na ogrodzenie folwarku wydano 44 sztuki kołów dębowych.

(źródło: Rapport Nr. 39. tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 23go do 29go Kwietnia 1848.)



między 7 a 13 maja 1848

Wykonano wrota skarbowe i nogi do kobylnic z drewna brzozowego.

Na ogrodzenie folwarku Milno wydano 1 kopę i 25 sztuk kołów dębowych.

(źródło: Rapport Nr. 41. tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 7go do 13go Maja 1848 Roku.)



między 2 a 9 lipca 1848

Ksiądz kanonik Moyseowicz kupił od dominium 7 garncy i 4 kwaterki wódki okowity zbożowej za łączną sumę 13 florenów i 55 krajcarów (licząc 46 krajcarów za garniec). Tak duża ilość alkoholu (w przeliczeniu na nasze miary - około 27,55 litra) była mu prawdopodobnie potrzebna na dodatkową zapłatę dla murarzy remontujących księżowskie zabudowania.

(źródła: Rapport Nro 47. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 2go do 9go Lipca 1848. Nro 23. Rapport Magazynu Wódczanego Milańskiego od 2go do 10go Lipca 1848.)



między 9 a 15 lipca 1848 roku

Z kasy majątku Milno zapłacono w Założcach 64 floreny za 4000 cegieł na wystawienie nowego komina i ścian w domu księdza kanonika Moyseowicza.

Murarz Sawicki otrzymał 25 florenów zadatku za wystawienie z gruntu komina i czterech ścian przy plebanii Mileńskiej.

Z powyższych informacji wynika, że nowa plebania grecko-katolicka w Milnie była budynkiem murowanym.

(źródło: Rapport Nro 48. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 9go do 15go Lipca 1848.)



między 16 a 22 lipca 1848

Księdzu kanonikowi Moyseowiczowi na skrzynię do rozrabiania wapna wydano 4 opułki dębowe.

(źródło: Rapport Nr. 51. tygodniowych Przychodów i Rozchodów lasowych od 16go do 22go Lipca 1848.)



między 23 a 30 lipca 1848

Księdzu kanonikowi Moyseowiczowi sprzedano 3 i pół garnca (8 kwaterek) wódki okowity zbożowej [= ok. 13,3 litra] za 6 florenów i 42 krajcary, licząc po 46 krajcarów za garniec.

Murarzowi Sawickiemu wypłacono 15 florenów za postawienie komina w plebanii mileńskiej.

Murarzom przy plebanii do ugody wydano 1 garniec i 5 kwaterek wódki okowity kartoflowej. [= ok. 5 litrów]

Leśniczy Kratochwil wypożyczył 50 florenów z kasy dominium na kupno konia.

(źródła: Rapport Nro 50. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 23go do 30go Lipca 1848. Nro 23. Rapport Magazynu Wódczanego od 23go do 30go Lipca 1848.)



między 17 a 24 września 1848 roku

Księdzu proboszczowi Zielińskiemu z Załoziec zapłacono stosownie do ugody dziesięcinę z Milna na rok 1848 - 1375 florenów. Dominium nie miało takiej dużej sumy w kasie, więc 1100 florenów pożyczono. W raporcie kasowym nie napisano, od kogo - lecz z innego raportu wynika, że od pani Podgórskiej. Wypożyczoną sumę zwracano jej w ratach - ostatnią część w marcu 1849, razem z 25 florenami procentu

(źródło: Rapport Nro 8. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 17go do 24go Września 1848.)



między 12 a 18 listopada 1848

Rozpoczęto drobny remont karczmy w Gontowie - prawdopodobnie wymiana uszkodzonych fragmentów dachu (w wydawanym materiale tylko łaty brzozowe). Prace te wykonywał cieśla Fedko Albański.

Na chorągwie do cerkwi miejscowej dominium podarowało 5 sztuk przypustnic lipowych

(źródło: Rapport Nr. 16. tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 12go do 18go Listopada 1848.)



między 26 listopada a 3 grudnia

Murarz Prasoła otrzymał zapłatę za przestawienie pieca w karczmie Krasowickiej - 2 floreny.

(źródło: Rapport Nro 18. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od dnia 26go Listopada do 3 Grudnia 1848.)



między 3 a 9 grudnia 1848

Grodzenie ściany w karczmie Krasowickiej - wydany materiał 15 sztuk kołów dębowych i 1 furmanka chrustu.

(źródło: Rapport N. 19. tygodniowych Przychodów i Rozchodów lasowych od 3go do 9go Grudnia 1848.)



między 17 a 23 grudnia 1848

Dla szkoły gromadzkiej tytułem darowizny dominium przekazało 2 furmanki gałęzi na opał.

(źródło: Rapport N. 21. tygodniowy Przychodów i Rozchodów lasowych od 17go do 23go Grudnia 1848.)



między 17 a 24 grudnia 1848

Dominium zapłaciło "za medykamenta dla zmarłego Wójta" - razem 17 florenów i 50 krajcarów.

(źródło: Rapport Nr 21. Kassy prowentowey Dóbr Milna za Czas od 17go do 24go Grudnia 1848.)

Z innego rachunku z roku 1848 wynika, że wójtem w Milnie był wtedy Szeliga, niestety jego imienia nie zapisano. Nie mamy także dostępu do rocznika 1848 księgi zgonów z mieszkańcami Milna, nie możemy więc podać żadnych dodatkowych informacji o tym zmarłym wójcie.



między 24 a 30 grudnia 1848

Księdzu kanonikowi Moyseowiczowi przekazano należące inwentarzem 12 sągów drewna na opał: 11 sągów kubicznych drewna dębowego i 1 sąg kubiczny drewna brzozowego.

(źródło: Rapport N. 22. tygodniowych Przychodów i Rozchodów lasowych od 24go do 30go Grudnia 1848.)



DZIEJE MILNA ZAPISANE W DAWNYCH RACHUNKACH


Do naszych czasów zachowało się ponad 3.600 skanów różnych archiwaliów, związanych z majątkiem Pawlikowskich w Milnie w latach 1841-1851. Większość z tego zasobu to różne raporty, wysyłane regularnie z Milna do Medyki przez sędziów, ekonomów, leśniczych. Wyrachowywali się z zarobionych i wydanych pieniędzy, z pozyskanego i sprzedanego, bądź inaczej zużytkowanego drewna, z wyprodukowanego w gorzelni alkoholu, z ilości zwierząt w majątku, z zapasów ziarna, kartofli i miodu, z odrobionych dni pańszczyzny, z pobranych danin itp... Innymi słowy - cała buchalteria dawnego majątku ziemskiego Milno, z ostatnich lat pańszczyzny i tuż po jej zniesieniu.

Większość zapisów w tych dawnych rachunkach jest powtarzalna - i, nie ma co ukrywać, trochę nudna. Czasem jednak trafiają się między wierszami ciekawe informacje o dawnym Milnie i żyjących tu ludziach. O nieistniejących już budynkach. O odbudowie spalonych chat (ze spisu wykorzystanego materiału można się zorientować w ich rozmiarach i wyglądzie). O ukaranych za jakieś drobne przewinienia Milnianach (pasących zwierzęta w szkodzie, czy też ścinających bez zezwolenia swoje własne drzewa). I wiele innych - zwykle drobnych - ciekawostek o dawnej wsi. Postanowiliśmy zebrać te wszystkie "okruszki historii" razem, w serii niniejszych artykułów. Mamy nadzieję, że ta praca spodoba się Czytelnikom. interesującym się historią Milna. Jest to fragment dziejów Waszych przodków, o którym nikt nigdy nie napisał. W połowie XIX wieku większość mieszkańców Milna była niepiśmienna i nie pozostawiła po sobie żadnych wspomnień, wioska też nigdy nie miała swojego kronikarza.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ograniczenia tych źródeł. Najciekawszych informacji - o życiu zwykłych, prostych ludzi - na pewno nie ma tu tyle, ile byśmy chcieli. Szkoda że nie zachowała się do naszych czasów mileńska księga sądowa czy któryś z rejestrów poborów wojskowych. Lecz nic na to nie poradzimy. Cieszmy się z tego, co jest, bo ilość materiałów z Milna jest naprawdę unikalna, w porównaniu do innych miejscowości. Dla większości wiosek z tamtych okolic XIX wiek to taka "czarna dziura", o której - poza księgami kościelnymi i metrykami podatkowymi - w ogóle nie ma innych źródeł historycznych.

Daty wydarzeń są orientacyjne. Wiemy tylko, w jakim dniu - lub przedziale kilku dni - naniesiono informację do raportu kasowego, pańszczyźnianego czy leśnego. W przypadku wypłacania pieniędzy na drogę (tak zwane "viales") działo się to zapewne tego samego dnia, gdy ktoś wyruszał w podróż. Ale już za pracę czasami płacono później - nawet kilka dni po jej wykonaniu.

W przypadku pieniędzy, nie stosowano jeszcze łatwego systemu dziesiętnego. Ówczesna waluta - srebrny floren, zwany też guldenem i złotym austriackim - dzielił się na 60 krajcarów. Ale część mieszkańców Galicji wciąż liczyła w złotych polskich, co dodatkowo komplikowało wyliczenia. Tym jednak nie będziemy się zajmować, bo w naszych źródłach z Milna obliczenia w złotych polskich nigdzie nie występują. Jednak warto wspomnieć o czym innym - o polskich srebrnych monetach, które wciąż kursowały w obiegu wśród ludności, pomimo prawie 70 lat austriackiego panowania. To samo było w Milnie i prawdopodobnie Milnianie opłacali nimi różne daniny dla dworu. Dominium miało z tym kłopot, bo musieli te polskie pieniądze wymieniać w Brodach na austriacką walutę, tracąc kilka procent jako prowizję.

Współczesnego polskiego Czytelnika może zdziwić ilość wzmianek o cerkwi w Milnie - i różnych darowiznach od dominium dla miejscowego grecko-katolickiego proboszcza i parafii. Nie ma w tym nic dziwnego. Z majątkiem Milno wiązał się obowiązek patronatu nad miejscową cerkwią. Każdy kolejny właściciel majątku był zmuszony prawnie do wykonania dawnych zapisów, ufundowanych przez pobożnych poprzedników, jak na przykład coroczna darowizna 12 fur drzewa na opał dla probostwa. Do tego ówczesny proboszcz, ksiądz dziekan Aleksy Moyseowicz żył w zgodzie z Polakami. Był też człowiekiem oczytanym, prenumerował różne czasopisma i udzielał się przy wszelkich akcjach dobroczynnych, co zostało zauważone nawet w Wiedniu. Oprócz tego dobrze znał się na rolnictwie i kilka razy pomagał pracownikom dominium, na przykład przy poprawie stanu hodowli pszczół. Dziedzic Pawlikowski bardzo go cenił i nie odmawiał jego prośbom, zwykle niewygórowanym.

Na koniec o dawnych miarach, które występują w naszych wypisach.

1 garniec = około 3,8 litra. Garniec dzielił się na cztery kwarty (1 kwarta = około 0,95 litra), lub 16 kwaterek (1 kwaterka = około 0,24 litra).

Z miarami długości - stopami - mamy niestety kłopot. W Galicji występowały wówczas dwie miary. Stopa galicyjska (= 0,2977 metra) i stopa wiedeńska (= 0,3161 metra). Nie wiemy, której z nich używano wówczas w Milnie.

Inny problem jest z miarami wagowymi. W tekście występuje nieznana nam abrewiatura, czyli znak pisarski, dziś już nie używany. Nie wiemy, czy chodzi o funty (1 funt = 0,560 kilograma), czy o łuty (1 łut = 0,0175 kilograma).




Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Copyright ©Grupa Przyjaciół Milna. Wykonanie: Remek Paduch & Kazimierz Dajczak 2008-2018