Dzieje naszych rodaków zamieszkujących wschodnie krańce dawnej Rzeczypospolitej naznaczone są wieloma bolesnymi i dramatycznymi chwilami. Nie ma ani jednej miejscowości, szczególnie na terenie obecnej Ukrainy, gdzie nie doszło szczególnie podczas II wojny św. do tragicznych wydarzeń. Tysiące polskich patriotów za miłość do Macierzy, za ukochanie Boga, za wierność patriotycznym tradycjom poniosło śmierć stając się na zawsze bohaterami tamtych czasów. Członkowie ich rodzin przesiedleni szczególnie na ziemie zachodnie przechowują do tej pory pamięć o tamtych czasach starając się aby ta trudna historia przetrwała w sercach współczesnych. W sobotę 25 czerwca w Pacholętach, niedaleko Gryfina (parafia Lubicz), spotkali się po raz czwarty na swym kresowym zjeździe dawni mieszkańcy dwóch miejscowości na Podolu: Milna i Gontowy. Ponad 100 osób wspominało w tym gronie radość życia na tym pięknie położonym terenie w rejonie zborowskim, w obwodzie tarnopolskim, w dorzeczu Dniestru nad rzeką Huk. Powracano myślą do pięknych chwil młodości ale także do bolesnych przeżyć związanych przede wszystkim z dramatem 11 listopada 1944 roku, gdy nacjonalistyczne wojska ukraińskie dokonały eksterminacji ludności tych dwóch miejscowości. Gontowa został całkowicie zniszczona, życie stracili wszyscy mieszkańcy. Natomiast Milno, miejscowość licząca prawie 3000 mieszkańców została wyniszczona w blisko 80 %, ogromne straty dokonały się również w miejscowej ludności. Ta nieludzka rzeź na zawsze pozostała w sercach i pamięci tamtejszych mieszkańców, którzy zmuszeni zostali, wraz ze swoim duszpasterzem do dalekiej wędrówki, której kresem dla większości były dwie miejscowości: Rogoziniec k/ Międzyrzecza oraz właśnie Pacholęta. Tutaj oraz w innych zachodnich miejscowościach dla mniejszych już grup tamtejszych mieszkańców rozpoczęła się historia tworzenia nowej rzeczywistości dalszego życia. Niezwykłe są te już ponad 65 letnie powojenne wspomnienia dawnych milnian i gontowian, którzy z pietyzmem kultywują pamięć przeszłości. Wzajemne odwiedziny, troska o wszystkie pamiątki i dokumenty z tamtych czasów a szczególnie gorliwa modlitwa zanoszona co roku właśnie 11 listopada w kościele w Pacholętach są wzruszającym dowodem miłości do Ojcowizny i tradycji przodków.
Zjazd Kresowiaków w Pacholętach rozpoczął się od uroczystej Mszy św. koncelebrowanej przez ks. Kan. Bronisława Kozłowskiego, ks. Stanisława Zawadzkiego, werbistę pochodzącego z Pacholąt a korzeniami rodzinnymi z Milna oraz ks. Roberta Gołębiowskiego, proboszcza w Lubiczu. Oprócz mieszkańców Pacholąt przybyli także kresowiacy min. z Zielonej Góry, Międzyrzecza, Wrocławia, Gorzowa, Gliwic, Żar, Świebodzina, Szczecina, Skwierzyny, Barlinka. Ciąg dalszy w rozwinięciu Newsa
Wszystkim uczestnikom IV Zjazdu Milnian i Gontowian serdeczne podziękowania składają Organizatorzy. Dziękujemy za przybycie do Pacholąt, a przede wszystkim za niepowtarzalną serdeczną atmosferę, którą tworzyliśmy w czasie spotkania. Do zobaczenia na następnym Zjeździe.
Bardzo ciepło o naszym spotkaniu napisał nasz ks proboszcz Robert Gołębiowski. Artykuł ukazał się w naszej lokalnej Gazecie Gryfińskiej, w oryginale jest na stronie internetowej Urzędu Gminy w Widuchowej. Powyżej, za zgodą ks Roberta zamieszczam przedruk z artykułu.
IV ZJAZD MILNIAN I GONTOWIAN
1945 - MILNO - GONTOWA
2008 - 2010 - ROGOZINIEC
2011 - PACHOLĘTA
Program spotkania:
Godz.11.00 - Msza Św. w kościele p.w Św. Jana Chrzciciela w Pacholętach (msza święta odpustowa),
Godz.13.00 - obiad,
Godz.14.30 - Powitanie Gości i oficjalne rozpoczęcie Zjazdu,
Godz. 15.30- 16.00 r - kawa i ciasto,
(wspomnienia, rozmowy, dyskusje)
/kliknij na mapkę - otworzy się trasa dojazdu/
Dodane przez Kazimierz
dnia czerwca 14 2011 11:35:12
Jeszcze w świątecznym nastroju, choć dzień po świętach. Z pozdrowieniami dla obu Pań Administratorek.
Gazeta z czerwca 1869, sprawa jakiś bezpańskich koni, schwytanych w Milnie. Wbrew temu, co tu napisano, te nieszczęsne pieniądze za konie jeszcze przez następne 33 lata leżały w sądowym depozycie. Zobaczcie wycinek w rozwinięciu tego newsa.
Kwiecień 1914. Poczta w Milnie zostaje podłączona do telefonu. Niestety krótko się cieszyli Milnianie tą nowinką i połączeniem ze światem. W kilka miesięcy później wybuchła I wojna światowa. Poczta w wiosce przestała istnieć i nie przywrócono jej już w latach międzywojennych.
W rozwinięciu tego newsa - kolejne wycinki (kliknijcie na "czytaj więcej").
Gradobicie w 1867 roku. Darowizna od samego cesarza na budowę kaplicy w Gontowej w 1892 r.. Konkurs na posadę poczmistrza w 1897 r. - listy z Milna dostarczano wówczas do Załoziec raz dziennie pieszym posłańcem (!). Ciąg dalszy sprawy koni - po prawie 34 latach. Wiece wyborcze partii BBWR z 1930 roku w Milnie i Gontowie, oraz w Załoźcach (na tym ostatnim wiecu sekretarzem wybrano gospodarza Zaleskiego z Milna). Postępowanie w sprawie uznania za zmarłego zaginionego na wojnie światowej żołnierza z Milna.
W roku 2006 przed świętami Wielkanocnymi, do Pacholąt zawitali autorzy katolickiego programu 'Arka' aby mieszkańcy opowiedzieli o zwyczajach związanych z tymi świętami w Milnie. Dziś prezentujemy trzy filmiki z tego reportażu - pierwszy na stronie głównej, dwa pozostałe w rozwinięciu tego newsa.
Wielkanocne wspomnienia - film 1.
O atmosferze przedświątecznej oraz o świętach opowiadały: Maria Strużyńska (Letka), Stefania Letka (Dec), Anna Bajowska (Krapiec), Anna Wiewióra (Gaździcka), Maria Majkut (Krąpiec), Bronisława Zawadzka (Krąpiec).
Dwa filmy w rozwinięciu tego newsa.
Dodane przez Kazimierz
dnia kwietnia 20 2011 18:10:24
Inicjatorem i fundatorem założenia strony był Milnianin, Pan Władysław Zaleski z Warszawy. Od roku 2009 projekt Milno na Podolu jest prowadzony nieodpłatnie przez wolontariuszy. Coroczna opłata za miejsce na serwerze internetowym i nazwę domeny milno.pl jest pokrywana ze składek uczestników Zjazdów Milna i Gontowej